|
Tadeusz Dąbrowski zrezygnował. Dobrze, czy źle dla Pogoni?
Wczoraj, na pomeczowej konferencji prasowej władze Pogoni zaskoczyły nas po raz kolejny. Tym razem wiadomość, którą usłyszeliśmy nie była wesoła.
- Z przykrością chciałbym złożyć rezygnację z funkcji prezesa. W Pogoni będę tylko i wyłącznie bądź menadżerem będę doradcą Pana Prezesa Ptaka. Tak naprawdę to nie byłem jeszcze formalnie zarejestrowany jako szef klubu. Chcę nadal pracować w klubie, ale jako menedżer. Czemu nie prezes? - Okazało się, że nie mogę być jednocześnie jednym i drugim. A gdybym zrezygnował z roli menedżera, to musiałbym w Niemczech oddać 15 proc. z kontraktu Jacka Krzynówka za 2004 r. wraz z podatkiem. Nie mogę sobie na to pozwolić - mówił Tadeusz Dąbrowski, a wszyscy słuchali z niedowierzaniem. Po konferencji mieliśmy okazję porozmawiać z byłym już prezesem Pogoni, nie unikaliśmy tematów kontrowersyjnych i od dawna dręczących szczecińskie środowisko piłkarskie. Tadeusz Dąbrowski był prezesem Pogoni tylko przez dwanaście dni, obejmował to stanowisko z wielkim hukiem w obecności i przy poparciu samego prezydenta Mariana Jurczyka. Na konferencji prasowej padło wówczas wiele obietnic. Podobno pan Dąbrowski powiedział wówczas, że za kilka lat do Szczecina sprowadzi Jacka Krzynówka, z czego śmiała się cała piłkarska Polska. Czy odpowiedzialnym i profesjonalnym ruchem było obejmowanie stanowiska prezesa pierwszoligowego klubu, aby po kilkunastu dniach dać sobie ze wszystkim spokój? Tadeusz Dąbrowski jest już menedżerem kilka lat i dziwne wydaje się to, gdy mówi, iż nie przewidywał takich problemów natury finansowej na Niemieckim rynku menedżerskim. - Tak, deklarowałem, że zawieszam działalność menedżerską, wysłałem nawet formalne pismo do PZPN, ale niestety nie przewidywałem, że sprawa ta będzie miała aż tak daleko idące konsekwencje. Myślałem, że zawieszenie mojej działalności menedżerskiej nie spowoduje aż takich konsekwencji finansowych. Obecnie zarabiam 15 procent z przychodów Jacka Krzynówka, na początku chciałem się zrzec tych pieniędzy, ale nie jest to takie proste, bo musiałbym zwracać te pieniądze. Gdybym o tym wszystkim wiedział to nie podejmowałbym się przyjazdu do Szczecina i zostaniu prezesem Pogoni - tłumaczył Dąbrowski. Wydaje się, że los uwziął się na Pogoń, nie dość, że nie układa się w klubie, to jeszcze drużyna do początku rundy gra słabo. Zespół nie posiada własnego stylu gry, a spotkania wygrywa szczęśliwie. Kibice powoli tracą cierpliwość i zadają sobie pytanie, co z drużyną w przerwie zimowej zrobił trener Bohumil Panik, powoli tracąc w wiarę w jego szkoleniowe umiejętności. Popularny „Ted” także nie jest zadowolony z gry drużyny. - Dla mnie obecna gra Pogoni nie powinna zadowolić nawet największego optymisty, bo to po prostu nie jest gra. Zespół grający z drugoligowym średniakiem nie stwarza żadnej dobrej sytuacji bramkowej. W zespole jest wielu piłkarzy, którzy na dziś wyglądają źle pod względem przygotowania fizycznego, najgorszym rozczarowaniem jest dal mnie gra Przemka Kaźmierczaka. Jest to piłkarz bardzo perspektywiczny, ale grający słabiej niż w jesiennej rundzie. Nie chciałbym krytykować tego zespołu, ale nie da się powiedzieć dużo dobrego o grze Pogoni. Jak wiadomo za grę drużyny odpowiedzialny jest trener, którego do tej pory bronią wyniki. Tradycją w Pogoni stały się waśnie na linii klub - media, na ostatnim meczu ligowym z Groclinem władze klubu nie postarały się o zorganizowanie strefy, w której dziennikarze mogliby po meczu porozmawiać z piłkarzami. Konferencję zorganizowano w innym budynku niż zawsze, do dyspozycji żurnalistów byli tylko trenerzy, którzy po konferencji nie chcieli udzielać indywidualnych wywiadów. Tadeusz Dąbrowski na słynnej konferencji, która odbyła się 29 maja zapowiadał poprawę wizerunku medialnego klubu oraz uporządkowanie kontaktów z mediami. Z dniem wczorajszym o wszystkich takich planach możemy raczej zapomnieć. Dąbrowski w kwestii poprawy wizerunku medialnego klubu wypowiada się następująco: - W mojej dotychczasowej pracy zawsze bazowałem na bardzo dobrych kontaktach z mediami. Byłem w Szczecinie za krótko, aby całkowicie uporządkować i rozwiązać ten problem, nie oceniam zbyt dobrze współpracy rzecznika prasowego klubu z dziennikarzami, dużo bym zrobił, aby poprawić te kontakty, bo przecież to dziennikarze budują medialny wizerunek klubu. Mimo wszystko postaram się, aby te sprawy nie umarły śmiercią naturalną, mówiłem już Antoniemu Ptakowi, a także prezesowi Waszakowi, że kontakty z mediami to naprawdę duży mankament klubu. Wszystkie nieprzychylne publikacje mediów do tej pory traktowano w klubie jako atak, tak nie może być, czasem trzeba przyjmować każdą krytykę. To, co widzę oceniam realnie i rzetelnie, bo nie mam zamiaru robić komuś wody z mózgu. Wielu ludzi wiązało duże nadzieje z osoba Tadeusza Dąbrowskiego, niestety kolejny raz się przeliczyliśmy. Cieszy tylko to, że taki człowiek jak Tadeusz Dąbrowski zostanie blisko Pogoni. Oby miał jak największy wpływ na losy tego klubu i potrafił realizować wcześniej zapowiedziane obietnice.
Autor: mn
Data: czwartek, 14 kwietnia 2005 r., godz: 00:00 Źródło: własne
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||