|
Radosław Majdan w konflikcie z prezesem Miedziakiem!
Kibice Legii i Pogoni, którzy przyglądali się rozgrzewce piłkarzom na murawie przy Łazienkowskiej byli pewni, że w bramce drużyny gości wystąpi Radosław Majdan. Nikt nie przypuszczał wtedy, że mogłoby być inaczej.
Kiedy składy zespołów otrzymali dziennikarze a spiker zawodów wyczytał nazwisko Brazylijczyka Gu jako pierwszego golkipera „Portowców” wszyscy przecierali oczy ze zdziwienia. Z pewnością ta sama reakcja towarzyszyła kibicom zgromadzonym przed telewizorami, bo mecz na żywo leciał w Canal+. Przecież pozycja Majdana w bramce Pogoni była niezagrożona od miesięcy a Alison Dos Santos Cazumba "Gu" nie rozegrał ani jednego oficjalnego meczu czy to w rozgrywkach ligowych czy pucharowych. Pod nieobecność Majdana jedni zastanawiali się ile teraz Legia strzeli bramek Pogoni, inni byli ciekawi postawy debiutant w bramce. Gu o dziwo wypadł przyzwoicie, kilka razy popisał się efektownym paradami i obronił rzut karny, który wykonywał Piotr Włodarczyk. Inna sprawa, że wobec dobitki swojego kolegi z drużyny był już bezradny. Na konferencji po meczowej trener Pogoni Bogusław Baniak nie chciał komentować tak istotnej zmiany w bramce swojego zespołu. Odsyłał wszystkich do wieczornego magazynu ligowego w Canal+, którego gościem miał być Radosław Majdan. Nam udało się porozmawiać z bramkarzem Pogoni jeszcze na Łazienkowskiej przed wyjazdem do studia Canal+. Majdan nie krył zdenerwowania i rozgoryczenia, że nie wystąpił w meczu przeciwko Legii. - Od tygodnia nasz ukochany prezes (Jan Miedziak dop. red.) robi sobie kampanie promocyjną i próbował wmówić trenerowi, że mam kontuzję łokcia, po czym przychodził na treningi i zobaczył, że tej kontuzji nie mam – mówił popularny bramkarz, który jest w ostatnim czasie na językach ogólnopolskich mediów. - Mimo tego wszystkiego doszukiwał się kiedy trenowałem z boku z trenerem Długoszem jakiś naszych akcji i że na pewno ten łokieć mnie boli. W sobotę zadzwonił do trenera Baniaka i powiedział, żeby postawił na Gu, a nie na mnie, bo mecz jest w Canal +. - Dziś byłem świadkiem rozmowy, kiedy trener Baniak musiał przekonywać Miedziaka, naszego „pseudoprezesa”, że jest to młody chłopak, który nie grał jeszcze w lidze i nie widzi powodów, żeby mnie zmienić. Natomiast Miedziak konsekwentnie zaczął wymieniać jakieś moje rzekome błędy przy bramkach z Łęczną. Wydało mi się to bardzo żenujące. Być może gdybym nie był świadkiem tej rozmowy to sprawy inaczej się potoczyły. Akurat byłem przy tym i porozmawiałem z trenerem Baniakiem. Była to męska rozmowa i powiedziałem trenerowi, że nie chcę, żeby wyszedł na wariata. Ja nie będę za jakiegoś prezeska świecił oczami, bo widzę, że to zmierza do tego, że gdy Pogoń spadnie z ligi, to winien będzie Baniak, bo „zajechał” ta drużynę i Majdan, bo wpuszczał bramki. Dla prezesa Miedziaka mam radę żeby zajął się organizowaniem pieniędzy, a nie przychodził na treningi i udawał nadtrenera, czy jakiegoś koordynatora. Udzielał on wszystkim rad i zajmuje się wszystkim, tylko nie tym czym powinien. - Jest to dla mnie skandal, bo wydarzyło się wiele sytuacji, które miały miejsce w ostatnich tygodniach: kiedy prezes kazał nam jechać w dzień meczu z Łęczną i gdyby nie trener Baniak, który załatwił pieniądze w Rzgowie od innych prezesów, to byśmy jechali sześć godzin w dni meczu, tak samo miało być dzisiaj: wstajemy o siódmej rano, jemy śniadanie i jedziemy na mecz, a zamiast obiadu prezes Miedziak powiedział, żeby dali nam bułki! - Ja, jako że, jestem członkiem rady nadzorczej będę starał się, aby prezes został odwołany, bo działa na niekorzyść klubu. Po raz kolejny pokazał jakim jest dyletantem i jest to totalne nieporozumienie. Jest mi naprawdę wstyd, że mogłem wierzyć w niego i pokładać w nim jakiekolwiek nadzieję, bo przez to co robił w ostatnich trzech tygodniach totalnie się skreślił. Przede wszystkim nie czuje i nie widzi w tym nic złego, że drużyna jedzie pięć godzin na mecz, czy tak jak dziś gdy chce nam dać bułki zamiast obiadu przed meczem. - Czas tego Pana się skończył, jeśli on dalej będzie prezesem, to ja dalej w tej radzie nadzorczej nie będę. Na pewno skontaktuję się z przewodniczącym rady nadzorczej i mój wniosek będzie taki, że prezes Miedziak musi być odwołany. Jeśli nie to będzie mój drugi wniosek, że ja w tej radzie nadzorczej nie mam zamiaru być ani dnia dłużej, bo ja nie jestem tam figurantem i nie chcę tam być jeśli nie mam na nic wpływu. W tym momencie widzę, że tak jest, więc nie będę robił z siebie pajaca i nie będę tego promował swoim nazwiskiem, bo jest to dla mnie żenada jak dziś zachował się pan Miedziak. - Poza tym widać, że już pogodził się z tym, że będziemy grać w barażach i promocja tego typu, że wmawia trenerowi moją kontuzję, to jest żenujące. Ja się szanuję i nie pozwolę, by koś taki jak pan Miedziak, który przyjechał nie wiem skąd i wydaje mu się, że jest wielkim prezesem. To się skończyło i mówię to oficjalnie, że ja tego tolerował nie będę. Facet przychodzi na treningi i dochodzi do tego, że piłkarze zakładają się o 500 zł kto trafi prezesa w głowę, 200 zł kto trafi go w plecy piłką i robią sobie jaja i to wszyscy to nie tylko Polacy. Wszyscy mamy go dosyć, bo jest totalnym pośmiewiskiem. - On tylko udziela rad trenerowi, kto z nas robi coś źle. Zachowuje się czasami jakby był trenerem reprezentacji. Irytuje wszystkich, bo jak widzę prezesa, który chodzi po boisku i gdy robimy ćwiczenia przeszkadza zawodnikom, zamiast siedzieć w Szczecinie i załatwiać pieniądze na wspomniane wyjazdy i obiady. Słuchając tych wypowiedzi bramkarza Pogoni, który zawsze podkreślał ogromne przywiązanie do szczecińskiego klubu widać, że sprawa ma większy oddźwięk niż tylko konflikt na linii Majdan – Miedziak. Czy prezes, który nie był nigdy popierany przez kibiców stracił również poparcie u samych piłkarzy? Bardzo ostre słowa Majdana w kierunku Jana Miedziaka na pewno nie pozostaną bez echa. Być może więcej dowiemy się już w środę, kiedy Pogoń podejmować będzie na własnym boisku Odrę Wodzisław.
Autor: Dariusz Śliwiński/Jarosław Stępski
Data: poniedziałek, 7 maja 2007 r., godz: 00:00 Źródło: PogonOnline.pl
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||