|
Łęczna, 24 września 2005 r., godz: 18:00
Relacja z meczu
Piłkarze Pogoni wygrali 1:0 wyjazdowe spotkanie 8. kolejki Orange Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna. Na zwycięstwo w spotkaniu wyjazdowym Portowcy czekali aż 2,5 roku. Z przebiegu gry gospodarze nie zasłużyli na porażkę, ale też nie zdołali poważniej zagrozić bramce rywali. Oba zespoły prowadziły otwartą grę. Było dużo akcji pod obiema bramkami, sporo rzutów wolnych i kornerów, ale z przebiegu gry to szczecinianie byli groźniejsi. W 16. minucie szczecinianie przeprowadzili składną akcję zainicjowaną przez Rafała Grzelaka. Na szczęście dla gości Radek Divecky spudłował. Z kolei w zespole gospodarzy na rajd zdecydował się Grzegorz Bronowicki. Ograł on Grzegorza Matlaka, potem Julcimara i strzelił, ale Boris Pesković zdołał odbić piłkę, a obrońcy wyekspediowali ją na rzut rożny. Łęcznianie z kolej kilkukrotnie strzelali na bramkę Pogoni m.in. Bronowicki, Andruszczak i Popiela, lecz bez efektu bramkowego. Portowcy również starali się zdobyć bramkę po strzałach z daleka. Godne uwagi były strzały Ediego Andradiny i Przemysława Kaźmierczaka. Nie przyniosły one jednak oczekiwanego skutku i Bledzewski zachowywał czyste konto. Spotkanie w drugiej połowie niewiele się zmieniło. Łęcznianie dążyli do zwycięstwa na własnym boisku, a Portowcy próbowali zaskoczyć rywala kontrami. Dobrej okazji nie wykorzystał Andrzej Kubica, źle główkując po dośrodkowaniu Jarosława Popieli. W rewanżu nad poprzeczkę posłał piłkę Przemysław Kaźmierczak, a w 59. minucie Boris Pesković dobrze interweniował po strzale Artura Andruszczaka z narożnika pola karnego. Kiedy już wszyscy myśleli, że spotkanie zakończy się remisem Łukasz Madej sfaulował na 17 metrze od bramki Górnika Rafała Grzelaka. Do piłki podszedł Brazylijczyk Edi Andradina i zdobył zwycięskiego gola. Futbolówka po jego strzale odbiła się jeszcze od nogi jednego z graczy Górnika stojącego w murze, zmieniła kierunek lotu i wpadła do bramki zdezorientowanego Andrzeja Bledzewskiego. (źródło: Cobra_S/gazeta.pl)
Wypowiedzi pomeczowe
Bohumil Panik, trener Pogoni: - Trochę znam łódzki zespół. Wprawdzie byłem w ŁKS tylko dwa dnia, ale wcześniej oglądałam łodzian w meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Wiedziałem czego możemy się spodziewać. Zadanie ułatwił nam trochę trener ŁKS, który nie wystawił najsilniejszego składu. Pomógł nam też kiepski stan boiska. Mniej wyszkolonym zawodnikom trudno jest tutaj panować nad piłką. Wynik jest lepszy niż się spodziewaliśmy, bo łodzianie także mogli zdobyć gole. Jestem zaskoczony wspaniałą atmosferą na trybunach. Nikt nie miał do mnie pretensji, że po dwóch dniach opuściłem łódzki zespół. Przed meczem przeprosiłem kibiców, że nie mogłem tutaj zostać. Mam nadzieję, że wkrótce ŁKS i Pogoń spotkają się w ekstraklasie. Wiesław Wojno, trener ŁKS-u: - Byliśmy chyba zbyt gościnni dla Pogoni, bo przegraliśmy mecz po prostych błędach. Nie mam jednak zamiaru krytykować piłkarzy, bo wkrótce czeka nas bardzo ważne spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wiem jednak jakie błędy popełniliśmy. Teraz musimy popracować nad ich wyeliminowaniem. Nie zamierzam też krytykować Darka Kłusa, który wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji. Pamiętajmy, że z różnych powodów nie mogli zagrać etatowi stoperzy. Przegraliśmy, ale myślę, że za miesiąc powalczymy w rewanżu. (źródło: PogonOnLine.pl/Cob)
Zapowiedź meczu
W sobotni wieczór Pogoń Szczecin rozegra ligowe spotkanie w Łęcznej z tamtejszym Górnikiem. W poprzednim sezonie w Łęcznej padł wynik remisowy 1:1 a bramki strzelali: Cezary Kucharski dla Górnika i Edi Andradina dla Pogoni. W Szczecinie zaś wygrała Pogoń 2:1. Górnik Łęczna jest jednym z dwóch zespołów (wraz z Arką Gdynia), które nie odniosły zwycięstwa w tym sezonie. Podopieczni Bogusława Kaczmarka sześć razy zremisowali i raz przegrali. W ostatnim ligowym spotkaniu bezbramkowo zremisowali w Wodzisławiu Śląskim z Odrą. Natomiast w potyczce pucharowej ulegli w Białymstoku, mającej aspiracje pierwszoligowe Jagiellonii 0:1. W Łęcznej przed rozgrywkami zapowiadano walkę o wyższą lokatę niż w poprzednim sezonie (było siódme miejsce) jednakże obecna postawa drużyny wywołuje spore zaniepokojenie wśród działaczy i kibiców, którzy bardzo oczekują zwycięstwa i marszu w górę tabeli. Górnicy obecnie zajmują 14 pozycje z sześcioma „oczkami”. Zespół szczecińskiej Pogoni po pełnym emocji spotkaniu zremisował w lidze z warszawską Legią, 2:2 aby następnie udać się do Łodzi na mecz pucharowy i odnieść zwycięstwo nad drugoligowcem 4:1 po dwóch bramkach Przemysława Kaźmierczaka, i jednej Rafała Grzelaka oraz Endende Elokana. Pogoń po siedmiu kolejkach z dziewięcioma punktami zajmuje ósme miejsce w ligowej tabeli i jako jedna z sześciu drużyn nie odniosła jak na razie zwycięstwa na boisku rywala. Pod uwagę przy ustalaniu składu Bohumil Panik nie będzie mógł wziąć: Sergio Bataty, Tomasza Parzego i Krzysztofa Michalskiego, ponieważ są oni kontuzjowani. Jednak na ich miejsce trener nie powinien mieć problemu, aby znaleźć odpowiednich zmienników. Kolejny mecz wyjazdowy Pogoni i kolejne oczekiwanie zdobycia trzech punktów na boisku rywala. Spotkanie w Łodzi pokazało, iż nasi zawodnicy potrafią strzelać bramki i wygrywać poza Szczecinem, dlatego w nadchodzącym meczu będziemy oczekiwać jak najlepszego rezultatu. Początek spotkania o godz.18.00. (źródło: PogonOnLine.pl/Marlena) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||