|
Szczecin, 24 sierpnia 2007 r., godz: 18:30, stadion im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Piłkarze Pogoni już od pierwszych minut rozpoczęli szturm na bramkę Leśnika. Pierwszą dogodną sytuację Portowcy mieli już w 4 minucie. W pole karne wbiegł Łukasz Skórski, który nie zdecydował się na oddanie strzału i podał do lepiej ustawionego Cezara Przewoźniaka. Po jego strzale piłka przeszła obok słupka bramki Jędrzejczyka. Przez kolejne minuty Portowcy nadal napierali bramkę gości. W 18 minucie rzut wolny wykonywał Grzegorz Matlak i niewiele zabrakłoby Paweł Skrzypek głową zdobył pierwszą bramkę. W 24 minucie z powodu urazu pleców boisko musiał opuścić kapitan Pogoni Grzegorz Matlak a jego miejsce zajął Arkadiusz Jarymowicz. W 32 minucie Cezary Przewoźniak wykonywał rzut wolny. Do piłki próbował dojść Marek Kowal, ale ostatecznie trafiła ona do Pawła Skrzypka, który strzałem z 10 metrów zdobywa prowadzenie dla Portowców. Podopieczni Marcina Kaczmarka nie zmienili stylu gry i próbowali strzelić szybko drugiego gola. W 38 minucie w polu karnym sfaulowany został Marek Kowal. Sędzia podyktował „11”, którą na bramkę zamienił Radosław Biliński. Trzy minuty później ten sam zawodnik pięknym strzałem z dystansu po raz drugi skierował piłkę do bramki Leśnika. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3:0 dla gospodarzy, ale Portowcy nie wykorzystali, co najmniej trzech sytuacji, aby podwyższyć wynik. Siedem minut po przerwie dość niespodziewanie podopieczni Janusza Studzińskiego zdobyli gola. Po rzucie rożnym piłkę do bramki głową skierował Marcin Perkowski. Przez chwilę wydawało się, że piłka nie przekroczyła linii bramkowej, ale sędzia uznał prawidłowo zdobytego gola. W 55 minucie na boisku pojawił się pozyskany w czwartek z Victorii 95 Przecław napastnik Filip Kossakowski. Zastąpił on Marka Kowala, który wciąż nie może przełamać swojej strzeleckiej niemocy. W 67 minucie to właśnie po faulu na Kossakowskim sędzia podyktował drugą „11” dla Pogoni. Po raz kolejny pewnym egzekutorem rzutu karnego został Radosław Biliński, dla którego było to trzecie trafienie. Sześć minut przed końcem znajdującego w sytuacji się sam na sam z Jakubem Łapczyńskim Marcina Perkowskiego sfaulował Patryk Radtke. Za to przewinienie piłkarz ten ukarany został czerwoną kartką. Pogoń w końcu zagrała skutecznie, czego brakowało w poprzednich meczach. Portowcy dzięki trzem trafieniom w pierwszych 45 minutach zapewnili sobie zwycięstwo i kontrolowali przebieg meczu. W najbliższą środę szczecińskich piłkarzy czeka kolejne spotkanie na własnym boisku. Ich rywalem będzie drużyna Piasta Choszczno. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński)
Wypowiedzi pomeczowe
Janusz Studziński, trener Leśnika: - Mogę tylko pochwalić Pogoń, bo spośród tych pięciu meczy z taką drużyną jeszcze nie graliśmy. W tabeli na razie jest nisko, ale te drużyny z czołówki to nie ta liga. W pierwszej połowie nie cofnęliśmy się tylko zabrakło nam sił. Dopiero po przerwie gospodarze zmęczeni atakami dali nam pograć, czego efektem była jedna bramka. Byliśmy o klasę słabsi. Życzę Pogoni awansu. Marcin Kaczmarek, trener Pogoni: - Dziękuje za ciepłe słowa, ale nie będę „piał” z zachwytu. Dwa poprzednie mecze mogły potoczyć się podobnie gdybyśmy szybko strzelili bramkę. Pierwszą połowa w naszym wykonaniu była naprawdę dobra, włożyliśmy mnóstwo wysiłku, strzeliliśmy trzy bramki a co najmniej trzy kolejne mogły wpaść. Po przerwie zespół zagrał słabiej, ale cieszę się ze zwycięstwa, bo było one nam potrzebne z punktu psychologicznego. Wierzę, że Pogoń przyniesie jeszcze wiele radości kibicom, którym dziękuje za doping. Mam nadzieję, że na następnym meczu pojawi się ich więcej i po części odzyskamy stracone zaufanie. (źródło: PogonOnline.pl/Jarosław Stępski)
Minutówka:
W przerwie:
Pogoń posiada ogromną przewagę, pomimo tego że zdobyła trzy bramki to w jej grze widać sporą nieskuteczność i powinna prowadzić jeszcze wyżej. Najbardziej niezadowolonym z pierwszej połowy może być bramkarz gości - Jędrzejczyk - który pomimo dobrej gry i kilku bardzo dobrych interwencji musiał aż trzy razy wyjmować piłkę z siatki.
Zapowiedź meczu
Przed nami 5. kolejka IV ligi, w którym Pogoń na własnym boisku podejmować będzie Leśnika Manowo. Leśnik/Rossa Manowo jest beniaminkiem w rozgrywkach czwartej ligi. W poprzednim sezon nasz dzisiejszy rywal występował w koszalińskiej klasie okręgowej gdzie zajął pierwsze miejsce ze sporą przewagą nad innymi drużynami. Obecnie po czterech kolejkach drużyna z Manowa zajmuje ósme miejsce z dorobkiem siedmiu punktów. Na inauguracje Leśnik pewnie pokonał drużynę z Pyrzyc (3:1), bezbrakowo zremisował w wyjazdowym spotkaniu ze Sławą Sławno. W trzeciej kolejce na własnym stadionie uległ Wybrzeżu Rewalskiemu (0:2). W ostatniej kolejce po zaciętym spotkaniu pokonał Victorię w Sianowie (2:3). Pogoń po trzech remisach musi w końcu zacząć wygrywać. To zdanie powtarzają trenerzy i piłkarze. Portowcy w poprzednich meczach nie mieli problemów ze stwarzaniem zagrożenia pod bramką rywali, brakowało natomiast wykończenia tych akcji. Być może w przełamaniu złej passy pomoże sprowadzony z Victorii Przecław Filip Kossakowski, zawodnik, który nie musi się już przełamywać by zacząć zdobywać bramki co udowodnił w meczu z Pogonią. - Mam tutaj wielu kolegów jeszcze z juniorskich boisk. Atmosfera w drużynie jest dobra. Myślę, że moja gra wyglądać będzie dobrze - powiedział nowy napastnik Pogoni. Do kadry po kontuzji wraca także Tomasz Parzy, który w środę zagrał w wygranym meczu rezerw z czwartoligową Stalą Szczecin w Pucharze Polski. W tym spotkaniu bardzo dobrze zaprezentował się Adam Celeban, który ciągnął grę do przodu i zdobył pierwszą bramkę. - Była to moja pierwsza bramka w rezerwach i mam nadzieję, że następne będą już w pierwszym zespole - powiedział po meczu Adam Celeban. Oby tak się stało już w pojedynku z Manowem. Miejmy także nadzieję, że tygodniowa przerwa dała czas na wyeliminowanie błędów i w meczu z Manowem Pogoń będzie grała skutecznej i odniesie pierwsze zwycięstwo, bo jeśli chcemy myśleć o szybkim awansie nie możemy pozwolić sobie na kolejne remisy. Jak zwykle Pogoń jest faworytem spotkania. Trener Kaczmarek ma do despocji pełną kadrę, na drobny uraz narzeka tylko Tomasz Judkowiak, więc można mieć nadzieję, że Portowcy wywalczą w końcu trzy punkty. Kolejnym atutem Pogoni jest szczecińska publiczność, która także niecierpliwe oczekuje pierwszej wygranej w czwartej lidze. Początek spotkania o godz. 18.30. (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||