|
Antoni Ptak: Myślałem, że Czesny pomoże Pogoni
Co musi się stać, by wrócił pan do finansowania Pogoni?
- Jeżeli dostane zapewnienie i będę wiedział, że powstała szansa na zapewnienie Pogoni finansowania, to jestem w stanie jeszcze przez jakiś czas utrzymywać klub. A konkretnie? - Klub funkcjonuje. Zmienia się tylko, że jego główny sponsor, czyli ja, zaprzestaje udzielenia tak wielkiej – jak dotychczas – pomocy finansowej. Spółka ma ogromne wydatki: ekstraklasa, III liga, juniorzy. Przychodząc do Szczecina jasno zadeklarowałem. Bez pomocy z zewnątrz zapewnię Pogoni awans do ekstraklasy. Potem musicie mi pomóc. Ze swojej strony wywiązałem się ze wszystkich obietnic. Nadal jestem skłonny pomagać klubowi, ale przede wszystkim Pogoń musi zacząć prowadzić działalność gospodarczą. Na przykład? - W tej chwili Pogoń prowadzi działalność w Rzgowie pod Łodzią i w Gdańsku. To jednak jest za mało, tym bardziej, że po awansie wydatki rosną lawinowo. Pogoń to coś więcej niż zwykła spółka handlowa. Pogoń promuje miasto na zewnątrz i przynosi mu prestiż. W zamian za to powinna mieć jakieś preferencje. Na przykład Gdynia dopłaca do promocji miasta wszystkim podmiotom, które tym się zajmują. Ale co konkretnie miasto mogłoby zrobić? - Form pomocy jest wiele. Najprostsza, to wydzierżawienie gruntów wokół stadionu. Niech Pogoń prowadzi tam działalność gospodarczą. Niech zyski idą na klub sportowy. Niech zyski zostają w Szczecinie. Czy zdaje sobie pan sprawę, że w Szczecinie istnieje mocne lobby handlowe, które nie chce kolejnych inwestycji w tej branży. Centrum handlowe, podobne do tego pod Łodzią poważnie zachwiałoby kilkoma marketami lub innymi biznesami handlowymi w mieście? - Nie Pogoń jest konkurencją dla szczecińskiego handlu, ale nowa supergaleria, którą chce zbudować niemiecka ECE. To dopiero będzie cios dla handlu w mieście. Pogoń chce zbudować galerię, w której swoje punkty handlowe prowadziliby szczecińscy kupcy. To oni będą tam zarabiać. Czynsz za lokale pójdą na Pogoń. Pieniądze zostaną w Szczecinie. Nikt ich stąd nie wytransferuje do Niemiec. Pan chce im pomóc? - Dokładnie. Proszę sobie wyobrazić, że w takiej hali jest około 200 stoisk. Każde z nich daje przecież utrzymanie przynajmniej jednej rodzinie i dodatkowych 200 miejsc pracy dla sprzedawców. Kogo chce popierać miasto? Mnie, czy Niemców? Czy to prawda, że rozeszły się drogi Pogoni i jej byłego prezesa Mirosław Czesnego? Podobno nie jest już przychylny klubowi? - Takie „słuchy” do mnie dochodzą, choć tego nie odczuwam. Owszem, myślałem, że Czesny pomoże Pogoni, a tymczasem nie zrobił w tym kierunku żadnego kroku. Mam nadzieję, że to tylko plotki, wiceprezydent nadal jest zainteresowany w tym, aby miasto miało silną drużynę piłkarską. To jednak nie Czesny decyduje, czy pomóc Pogoni, czy nie. Najwięcej do powiedzenia mają radni miasta i prezydent Marian Jurczyk. Wierzę, że grają uczciwie. Wiem, że piłkarzom rzuca się kłody pod nogi, ale ufam, że w Szczecinie będzie silny ośrodek piłkarski.
Rozmawiał: -
Źródło: Głos Szczeciński Data: środa, 1 września 2004 r. Dodał: - |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||