|
Radek Divecky: Nieważne kto strzela
Rozmowa z Radekiem Diveckym, napastnikiem Pogoni Szczecin.
Pogoń pokona Cracovię? - W domu musimy wygrywać. Zdobywanie u siebie trzech punktów to nasz obowiązek. Wszystko, co zdobywamy w meczach wyjazdowych, jest podwójnie warte, ale podstawą jest punktować w Szczecinie. W meczu z Cracovią też wyjdziemy na boisko i zagramy o zwycięstwo. Cracovia to zespół mocny, średni czy słaby? - Na pewno nie mocny, bo w Polsce nie ma mocnych. Takim wydawała się dla wszystkich Wisła Kraków, a ostatnio przegrała z przeciętnym Zagłębiem Lubin. W naszej lidze nie ma też słabeuszy, z którymi wystarczy zagrać i z łatwością wygrać. Większość to drużyny średnie, a poziom jest bardzo wyrównany. Cracovia też taka jest. Na pewno jest w naszym zasięgu. Musimy z nią wygrać. Przyzwyczaiłeś się już do gry na pozycji prawego pomocnika, gdzie jesteś ostatnio ustawiany? - Tak. Wolałbym być w ataku, ale skoro trener każe mi grać jako pomocnik, robię wszystko, by był z mojej gry zadowolony. Nie zawsze wychodzi mi to, co chciałbym, ale za każdym razem chcę pomagać drużynie w zwycięstwach. Pewnie chciałbyś jednak pomagać bramkami, jak na nominalnego napastnika przystało, a jeszcze w tym sezonie nie strzeliłeś gola. - Trochę mnie to smuci, ale wykonuję polecenia trenera. Zresztą nieważne, kto strzela. Tworzymy zespół i najważniejsze są zwycięstwa drużyny. Jeśli gola zdobędzie Edi lub Claudio Milar, cieszy mnie to tak samo, jakbym sam strzelił. W jakim elemencie krakowianie są mocni? - Będziemy musieli ograniczyć ich szybkie kontry. Potrafią je wyprowadzać i są one bardzo groźne. Nie ma się jednak czego bać. Jak zagramy w defensywie tak dobrze, jak w ostatnich meczach, wynik będzie dla nas dobry.
Rozmawiał: Jakub Lisowski
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: czwartek, 20 października 2005 r. Dodał: dejvi |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||