|
Rafał Grzelak: Sędzia nie miał najlepszego dnia
Rozmowa z Rafałem Gzelakiem, pomocnikiem Pogoni Szczecin.
Macie więcej pretensji do siebie czy do sędziego? - Przede wszystkim powinniśmy mieć zastrzeżenia co do swojej postawy, ale na pewno nie można nie widzieć, że sędzia nie miał najlepszego dnia. Wiem, że w telewizji widać było dwa ewidentne karne, których arbiter nam nie przyznał. Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków, ale sędzia miał swój udział w ustaleniu wyniku spotkania. Wydaję mi się, że był ewidentny karny na Edim, a przecież zaraz po tej akcji podyktował rzut wolny dla rywali i straciliśmy gola na 1:2. Bardzo żałuję. Dlaczego oddaliście inicjatywę Cracovii w pierwszej połowie? - Nie udało nam się opanować środka boiska i chyba stąd wzięła się przewaga gości. Rywale dłużej utrzymywali się przy piłce i prowadzili grę. Zmobilizowała was dopiero utrata gola? - Tak to mogło wyglądać. Ta bramka nas zaskoczyła i było jasne, że musimy zaatakować. Dosyć szybko udało się zdobyć bramkę i uzyskać przewagę. Może nie było wielu stuprocentowych okazji do kolejnych bramek, ale na pewno były sytuacje, po których gole paść mogły. Byliśmy dużo lepsi niż w pierwszej połowie i lepsi od Cracovii. Opadliście z sił w końcówce? - Nie mogę odpowiedzieć za wszystkich. Na pewno dużo wysiłku kosztował nas ciągły atak i prowadzenie gry. Cracovia wychodziła z groźnymi kontratakami i miała okazje strzelić bramkę. Ale mimo wszystko sprawiedliwszym wynikiem byłby chyba remis. Wolałbym stracić drugiego gola dużo wcześniej. Jak stracić, to w 70. minucie, bo zawsze jest czas na odrobienie. Tym razem szczęście nam nie pomogło. Od czterech spotkań nie możemy wygrać u siebie - to boli.
Rozmawiał: Piotr Merchelski
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: niedziela, 23 października 2005 r. Dodał: dejvi |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||