|
Radosław Majdan: Potrzebujemy wsparcie kibiców
- Możemy być jedną wielką niespodzianką. Nie wiem tylko czy na plus czy na minus - mówi Radosław Majdan, jeden z niewielu Polaków, występujących w Pogoni Szczecin.
Doświadczony bramkarz, w rozmowie ze Sportowymi Faktami, m.in. ocenił politykę transferową prezesa Portowców, a także szanse drużyny przed rozpoczynającą się w najbliższy weekend, rundą wiosenną Orange Ekstraklasy. Chyba niezbyt dobrze rozpoczęliście tegoroczny sezon, na "dzień dobry" ulegając w Poznaniu Lechowi 3:2? - Trzeba jednak pamiętać, że to był mecz pucharowy. Jak zwykle przy takiej okazji padło sporo bramek. Lech był drużyną lepszą i wygrał zasłużenie. Jeśli chodzi o nasz zespół to zbyt łatwo daliśmy sobie strzelić drugiego i trzeciego gola. Takie sytuacje więcej nie mogą mieć miejsca. Musimy się lepiej ustawiać w defensywie. Do ligi pozostało jeszcze kilka dni, więc mamy czas, żeby poprawić ten element. Co więcej, przed ligą gramy jeszcze mecz pucharowy z Groclinem Grodzisk Wlkp. Ze swojego występu jest pan zadowolony czy może w jakiejś sytuacji mógłby się pan zachować lepiej? - Przy bramkach nie miałem żadnych szans. Pierwsza bramka to był strzał z kilku metrów w róg, natomiast dwie kolejne, tak jak już mówiłem, to były strzały praktycznie na pustą bramkę. Za wami okres przygotowawczy. Jakby pan go podsumował? - Dopiero wróciliśmy ze zgrupowania w Brazylii. Jak było widać w meczu z Lechem, część nowych zawodników dopiero przyzwyczaja się do zmiany klimatu. Do ligi pozostało jednak jeszcze trochę czasu. Przed nami kolejny ważny sprawdzian - spotkanie pucharowe z Groclinem. Potem mecz ligowy, w którym wystąpimy w trochę innym zestawieniu niż w Poznaniu. Z Lechem nie mogło zagrać 5-6 zawodników z podstawowego składu. Jeśli chodzi o nasze ostatnie zgrupowanie, to w Brazylii pracowaliśmy głównie nad taktyką. Czy w rundzie wiosennej, podobnie jak przez ostatnie pół roku, to pan będzie pierwszym bramkarzem Pogoni? - Tak, dokładnie. Trener powiedział mi, że jestem numerem jeden. Na co stać w tym sezonie zespół Pogoni? - Ciężko powiedzieć. Nowi zawodnicy dopiero przyjechali do Polski. W Poznaniu po raz pierwszy od kilku miesięcy graliśmy z zespołem z naszej I ligi. Wystąpiliśmy jednak w osłabionym składzie. Możemy być jedną wielką niespodzianką. Nie wiem tylko czy na plus czy na minus. Naszym celem jest utrzymanie w I lidze. Będzie ciężko, ale wierzę, że się uda. W ostatnich miesiącach po raz kolejny wymieniono praktycznie cały skład Pogoni. Popiera pan taką politykę klubu? - Zawsze jest lepiej jak w zespole jest stabilizacja. Działacze nie byli jednak zadowoleni z poprzedniej drużyny i postanowili dokonać kolejnych zmian. Być może jeśli teraz w lidze będziemy spisywali się dobrze, to za pół roku takie zmiany nie będą konieczne. Uważam jednak, że przydałoby się nam 2-3 doświadczonych zawodników z Polski. W jaki sposób kieruje pan defensywą Pogoni? - Trochę po polsku, po portugalsku. Na pewno jest to dla mnie jakieś utrudnienie, kiedy czasami muszę przekazać naszym obrońcom szczegółowe uwagi. Jak na ciągłe zmiany zawodników reagują wasi kibice? - Kibice są z klubem nie z zawodnikami. Przecież za 10 czy 15 lat i tak nikogo z nas w Pogoni nie będzie. Kibice powinni być przywiązani do nazwy klubu, herbu... To jest najważniejsze. Część fanów nie zgadza się jednak z polityką naszego prezesa i postanowiła się od nas odwrócić. A my potrzebujemy ich wsparcia. Dalej działa pan w polityce? - Tak. Jestem radnym Sejmiku Wojewódzkiego. Ponadto jestem członkiem Rady Nadzorczej Pogoni.
Rozmawiał: Mateusz Klejberowski
Źródło: sportowefakty.pl Data: poniedziałek, 26 lutego 2007 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||