|
Marcin Kaczmarek: Do Pogoni mam wielki sentyment
Syn drugiego trenera reprezentacji Polski Bogusława Kaczmarka będzie nowym szkoleniowcem Portowców.
Kaczmarek był piłkarzem ,,Dumy Pomorza" w latach 1994- 98, a jego największym trenerskim sukcesem jest wprowadzenie Lechii Gdańsk do II ligi w 2005 r. Można już określać Pana trenerem Pogoni? - Chyba tak, choć zaznaczam, że umowy jeszcze nie podpisałem. Wszyscy czekamy na ostateczne podpisy panów Smolnego i Kałużnego z Antonim Ptakiem pod aktem przekazującym Pogoń w nowe ręce. Przebywa Pan już w Szczecinie? - Nie. Przebywam aktualnie w Malborku, gdzie odbywa się turniej młodzieżowców amatorów do 24 lat. Przyglądam się bacznie piłkarzom. Być może, zaproponuję komuś grę w Pogoni. W Szczecinie będę jednak w poniedziałek na pierwszym treningu mojej drużyny. Kto będzie Pańskim współpracownikiem w sztabie szkoleniowym? - Już dziś wieloma sprawami w Szczecinie zajmuje się Sławek Rafałowicz. Z tą osobą wiążę duże nadzieje. Myślę, że razem w bardzo przyśpieszonym tempie uda nam się zbudować ciekawy zespół. Zdradzi Pan nazwiska filarów nowej drużyny? - To dla mnie ciężki temat, bo żaden z piłkarzy nie ma jeszcze podpisanej umowy z klubem. Nie ukrywam jednak, że bardzo blisko mojego zespołu jest Bartosz Hinc z GKS Bełchatów. W drużynie najprawdopodobniej zagrają także Grzegorz Matlak i Radek Biliński. Mimo że w ostatnim okresie nie grali oni w profesjonalnych ligach, to bardzo chciałbym mieć takich piłkarzy. Wiem, że nowe władze rozmawiają o kontraktach także z Piotrem Celebanem i Julcimarem. Blisko gry w Pogoni jest także Mariusz Siara, dobrze znany szczecińskiej publiczności. Przyznam, że rozmawiałem też z masą innych piłkarzy, którzy znaleźli sobie inne kluby z powodu przedłużających się negocjacji. Tych nazwisk jednak nie zdradzę. Kontaktu z nimi nie zrywam, bo może w przyszłości pojawią się w Szczecinie. Jaki cel postawi Pan przed drużyną? - Nikt nie usłyszy ode mnie deklaracji awansu już w przyszłym sezonie. Chciałbym, aby do zimy Pogoń była zespołem grającym solidnie, pewniakiem w środku tabeli. Później możemy iść wyżej, ale awansu nie obiecam. O tym pomyślimy w przyszłym sezonie. Miejsce Pogoni jest tylko w ekstraklasie. By jednak tam awansować, musimy najpierw zbudować struktury normalnego i profesjonalnego klubu. Mam wielką prośbę do kibiców, by w nadchodzącym sezonie byli dla piłkarzy bardzo wyrozumiali. Przecież na przygotowania mamy tylko miesiąc. Długo zastanawiał się Pan nad przyjęciem funkcji trenera. - Dosłownie chwilę. Powiem szczerze, że gdybym miał pracować w innym klubie na takich warunkach, to nigdy bym się nie zgodził. Nie chodzi tu o finanse, ale o bardzo krótki czas na zgranie i przygotowanie zespołu. Do Pogoni mam jednak wielki sentyment i dlatego nie wahałem się przed podjęciem decyzji. Pesymiści twierdzą, że młody wiek i brak doświadczenia trenerskiego jest Pańskim minusem. - Mają rację, bo mam przecież tylko 33 lata. Każdy musi jednak od czegoś zacząć. Do tej pory udało mi się awansować z Lechią Gdańsk do II ligi i utrzymać ją w pierwszym sezonie. Z Pogonią chciałbym osiągnąć jednak coś więcej. Moją wartość pokażą jednak wyniki. Postaram się nie zepsuć swojej reputacji w oczach kibiców Pogoni, którzy pamiętają mnie z występów na boisku.
Rozmawiał: Marcin Nieradka
Źródło: gazeta.pl Data: piątek, 29 czerwca 2007 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||