|
Robert Dymkowski: Siły przeznaczyć na Pogoń
Rozpoczął się jubileuszowy rok szczecińskiego klubu. O plany sportowe i związane z obchodami 60. rocznicy istnienia Pogoni zapytaliśmy byłego zawodnika, a obecnie dyrektora sportowego Pogoni Roberta Dymkowskiego.
Jest już dokładny plan obchodów? - Wszystko jest w fazie przygotowań. Organizacją i konkretami zajmuje się komitet. Ja - ze względu na dość dużą ilość obowiązków - nie wchodzę w jego skład. Wiem jednak, co planują moi koledzy. Myślę, że kulminacyjna część obchodów będzie dużym wydarzeniem w naszym regionie, a może nawet w Polsce. Urodziny Pogoni zawsze świętowano 21 kwietnia. Dlaczego tym razem obchody odbędą się w pod koniec maja? - Nie ma sensu organizować sporych imprez w trakcie trwania rundy wiosennej. W tym czasie wszyscy musimy skoncentrować się na wywalczeniu awansu do II ligi. Mam nadzieję, że maj poświęcimy już tylko na świętowanie klubowych urodzin i awansu świadczącego o odradzaniu się Dumy Pomorza. Poza tym w maju łatwiej o ładniejszą pogodę. Obchody zostały objęte patronatem prezydenta Piotra Krzystka. Miasto zaangażuje się w nie finansowo? - Na pewno tak, ale nie wiem, jaki to będzie wkład. Pogoń przynosiła chlubę Szczecinowi przez większość swojego istnienia. Jestem przekonany, że władze miejskie o tym pamiętają i czynnie pomogą w organizacji uroczystości. Sparing pierwszego zespołu z Legią Warszawa to pańskim zdaniem atrakcyjne wydarzenie? - Też bym chciał, by gwoździem obchodów był mecz z Barceloną. Fajnie byłoby ich zaprosić, bo przecież oba kluby mają bardzo podobne barwy. Ale zastanówmy się, gdzie teraz jesteśmy. Odbudowa klubu z całkowitych zgliszczy zaczęła się od zera kilka miesięcy temu. Myślę, że w tak krótkim okresie i tak udało nam się zrobić bardzo wiele. Dziś jesteśmy dopiero w IV lidze i na sprowadzenie tak atrakcyjnego przeciwnika najprawdopodobniej nie byłoby nas stać, a nawet jeśli, wówczas te pieniądze przeznaczyłbym na bardziej potrzebne sprawy. Legia? To przecież klub z wielką tradycją, cieszący się szacunkiem w Polsce i nie tylko. Nasi kibice są ze sobą bardzo zaprzyjaźnieni. Tyle że Legia może przyjechać bez obcokrajowców i kadrowiczów. - Czekamy na ostateczną odpowiedź z Warszawy (wczoraj Legia poinformowała, że nie będzie mogła przyjechać - dop. red.). Jeśli mają przysłać drugi zespół, to może zrezygnujemy z Legii i zaczniemy nowy projekt. Sprawa nie jest jeszcze zamknięta. Moim zdaniem ciekawszym przeciwnikiem - i chyba niedrogim - byłaby włoska Hellas Verona, z którą walczyliśmy w Pucharze UEFA w 1987 r. - Zaproszenie Włochów - grających obecnie w Serie C - to jedna z opcji na wypadek gdyby nie powiódł się wariant z Legią. Verona dziś także przeżywa kryzys i gra w ich III lidze. Nie powinniśmy mieć kłopotów z zaproszeniem, można chociaż spróbować i zapytać. Czy do kulminacji obchodów powstanie w klubie tymczasowa sala historii Pogoni? Docelowo takie muzeum powinno się znaleźć przy nowym stadionie. - Jestem o tym bardziej niż przekonany. Sam zbieram historyczne zdjęcia, wielu byłych piłkarzy także oddało swoje pamiątki. Zapewniam, że nie zapomnimy także o karnetach dla byłych zawodników. W czasie panowania w Pogoni Antoniego Ptaka sam doświadczyłem takiej sytuacji, w której musiałem płacić za wejście na stadion. I choć pieniędzy nie żałowałem, to wiem, jak dziwnie się człowiek w takich momentach czuje. Jest tylko jedno pytanie: na jakich zasadach przyznawać karnety? Nie sposób zliczyć wszystkich piłkarzy, którzy reprezentowali Pogoń. Osobiście myślę, że wejściówki powinni dostać ci, którzy spędzili w Pogoni przynajmniej pięć lat. Spodziewał się pan, że praca w charakterze dyrektora sportowego będzie łatwiejsza przed objęciem tej funkcji? - Nie. Byłem przygotowany na bardzo wiele. Sama praca nie sprawia mi kłopotów. Uciążliwy jest tylko brak czasu i połączenie obowiązków radnego i trenera juniorów. Za pół roku będę miał więcej czasu, bo zakończę pracę z juniorami. Wszystkie siły przeznaczę na Pogoń i Szczecin. Jak duże są szanse na przyjazd reprezentacji Polski do Szczecina 1 czerwca? - Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej, władze Szczecina i my robimy wszystko, by zorganizować taki mecz. Cały czas rozmawiamy i lobbujemy za korzystną dla nas decyzją. Mam nadzieję, że akcja zakończy się sukcesem. Może warto zaangażować w nią np. Radka Majdana, Jacka Bednarza czy Grzegorza Mielcarskiego. Niech ,,znane twarze" poprą naszą inicjatywę! - Pomysł jest bardzo ciekawy. Obiecuję, że zadzwonię do chłopaków i sprawdzę, co sądzą na ten temat. Dobrze byłoby oficjalnie pokazać Polsce, że zależy nam na organizacji meczu.
Rozmawiał: Marcin Nieradka
Źródło: gazeta.pl Data: piątek, 11 stycznia 2008 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||