|
środa, 5 września 2012 r., godz: 14:58
36-letni dziś Boris Peškovič zakończył już piłkarską karierę. Teraz skupi się na szkoleniu adeptów bramkarskiego rzemiosła w Pogoni.
- Bardzo zależało mi na tym, żeby wrócić do Pogoni - mówi nam nowy trener bramkarzy grup młodzieżowych. - Chciałem pracować z młodzieżą i klub udostępnił mi taką możliwość. Bardzo cieszę się z tego i zaczynam nowy rozdział. Słowak będzie w Pogoni pracował z bramkarzami w różnym wieku. Pod swoje skrzydła weźmie golkiperów od rocznika 1998 aż do tych broniących w Młodej Ekstraklasie. Wczoraj miał już okazję przeprowadzić pierwsze zajęcia z grupą bramkarzy Pogoni. I - jak sam przyznaje - jest pod wrażeniem. - W klubie zmieniło się naprawdę dużo - mówi Peškovič, dla którego jest to powrót do Pogoni po sześciu latach. - Są bardzo fajne boiska i jest ich dużo. Z tego, co zdążyłem się zorientować, placów treningowych jest aż siedem i chyba żaden klub w Polsce nie ma takich warunków do treningu. Kiedy ja grałem w Pogoni, nie było jeszcze takich możliwości. A jak nowy trener bramkarzy w grupach młodzieżowych oceni poziom swych podopiecznych? - Na razie mogę powiedzieć tyle, że każdy podszedł do zajęć z ogromnym zaangażowaniem i to mi się podoba - mówi Boris. - Będę pracował z grupą kilkunastu bramkarzy i zobaczymy, co z nich będzie. Widać, że jest wielka wola pracy i w tej chwili to jest najważniejsze. Peškovič w Polsce grał w latach 2002-2008 i w roku 2011-12. W przerwie był też zawodnikiem portugalskiej Academiki Coimbra oraz rumuńskiego CFR Cluj, z którym w sezonie 2009/10 zdobył Mistrzostwo Rumunii. W Pogoni rozegrał 33 ligowe spotkania, a Szczecin zawsze darzył sympatią. Tu założył rodzinę i po skończeniu przygody z piłką wrócił do naszego miasta. W Pogoni spotkał też dwóch swoich rodaków: Petera Hrickę i Dušana Perniša. - Dušana osobiście nie znałem, jest dużo młodszy ode mnie - mówi Słowak. - W Słowacji mieszkaliśmy niedaleko siebie, ale kiedy on zaczynał w FC Nitra, to ja przenosiłem się do Polski. Z Peterem mieliśmy okazję kilka razy luźno porozmawiać, ponieważ mój brat Michal grał z nim w jednym klubie. Teraz będzie okazja lepiej się poznać - kończy Peškovič. foto: PogonOnline.pl/Jun źródło: pogonszczecin.pl js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||