|
sobota, 15 września 2012 r., godz: 17:51
Taką Pogoń chcemy oglądać jak najczęściej. Waleczna, skuteczna i zwycięska drużyna Artura Skowronka pokonała krakowską Wisłę 2:0, a ręce same składały się do oklasków.
Po tak dobrym meczu, kiedy właściwe każdy organ funkcjonował jak należy, trzeba wyróżnić cała drużynę. A idąc tropem słów, że drużynę buduje się od tyłu tak i my zaczniemy chwalić zaczynając od defensywy. Para stoperów na medal Jeszcze w pierwszej lidze formacja defensywna Pogoni była mocno niepewna. Trudno było przypuszczać, że wraz z awansem do ekstraklasy linia za którą jest już tylko Janukiewicz będzie skuteczna. Świetną wiadomością jest osiągnięcie ekstraklasowej formy przez Hernaniego, który w I lidze permanentnie zawodził. Świetnie do zespołu Pogoni wprowadził się Maciej Dąbrowski, który w meczu z Wisłą prezentował swoje atuty – bezwzględność w starciach z rywalami, zdecydowanie oraz wysoką skuteczność. Imponuje w tym defensorze także ogromna determinacja, naznaczona nawet wyjściami do przodu(być może kiedyś skończy się to bramkami dla rywali, ale miło patrzeć jak zawodnika wręcz rozpiera energia, chce być wszędzie, wszędzie pomóc). Na plus Artura Skowronka jest powrót do wariantu z Przemysławem Pietruszką na lewej obronie, bo Pietruszka wypada o niebo lepiej na tej pozycji niż Adam Frączczak(dobry w piątek na skrzydle), a w meczu z Wisłą oprócz niezłej gry zaliczył ładną asystę. Nieco gorzej wypadł Peter Hricko, który od początku sezonu nie zachwyca, ale można go liczyć jako element dobrze uzupełniającej się szczecińskiej defensywy. Trzeba również pamiętać o skutecznym Radosławie Janukiewiczu. Ani razu w piątek nie musiał wspinać się na szczyty możliwości, ale z każdym kolejnym meczem udowadnia, że jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Lepsi niż dobrzy Mimo tego, że w piątek Pogoń była monolitem i gratulacje należą się wszystkim zawodnikom to dodatkowym atutem były indywidualności. Pochwalić trzeba strzelców bramek. Robert Kolendowicz oprócz trafienia wywalczył rzut karny, chociaż trzeba przyznać, że bramka i wywalczony rzut karny zacierają nieco dyspozycje Kolendowicza, bo na przestrzeni całego meczu był dość chaotyczny. Edi już po raz kolejny zasłużył na brawa. Brazylijczyka chwalą wszyscy, ale trudno wyłamać się ze schematu skoro Edi jest motorem napędowym akcji Pogoni, a w dodatku jest bardzo pożyteczny przy stałych fragmentach gry. Na ważnego zawodnika Dumy Pomorza wyrósł Maksymilian Rogalski, który w środku pola wykonuje mrówczą pracę. Rewanż Trochę szkoda, że mimo bardzo dobrej gry Pogoni na wyniku zaważyły decyzje arbitra. Powtórki pokazują, że podyktowanie rzutu karnego było absurdalne, a przy zdobyciu drugiej bramki strzelec był na spalonym. Można jedynie tłumaczyć, że fortuna oddała to co wielokrotnie w ostatnich latach zabierała. Przykładów, kiedy Pogoń została oszukana przez sędziego było ostatnio sporo. Dwa tygodnie temu w Gliwicach, a z nieco starszych wystarczy przypomnieć finał Pucharu Polski i mecz z Jagiellonią. Dodatkowym smaczkiem decyzji arbitra jest niejaki rewanż na Wiśle za niepomyślne decyzje arbitra z Pucharu Polski z sezonu 2004/2005, kiedy sędzia Robert Werder nie podyktował rzutu karnego za ewidentny faul Majdana na Edim. Dali nadzieję Wydawało się, że nadchodzący okres będzie niezwykle trudny dla Portowców. Terminarz: Wisła, Lech, Jagiellonia, Widzew, Legia nie mógł napawać optymizmem. Pogoń pokazała jednak, że w piłkę grać potrafi i – co być może ważniejsze – chce walczyć na śmierć i życie. Z niecierpliwością czekamy na piłkarskie święto w Poznaniu. Nie mamy się czego obawiać. foto: PogonOnline.pl/Arat źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||