www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
sobota, 29 września 2012 r., godz: 12:45
Między nim a najstarszym zawodnikiem w drużynie jest osiem lat różnicy. I to na korzyść trenera! Sam o sobie mówi, że jest kompletnie niedoświadczonym gościem, któremu ktoś odważył się dać szansę, i on próbuje ją tylko wykorzystać. Jak? Przede wszystkim solidnością i ciężką pracą. Prezentujemy sternika szczecińskiej armady, Artura Skowronka.

Z Pogonią zdobył dotąd siedem punktów. Jak na beniaminka, wynik zadowalający. Jednak trener Skowronek wcale nie skacze z radości…

Już kilka miesięcy pracy w Pogoni za panem. Jak się żyje w Szczecinie?
 - Aklimatyzacja poszła bardzo fajnie. Zostałem dobrze przyjęty przez działaczy i wszystkich pracowników klubu. Cieszy mnie, że wraz z zawodnikami bardzo szybko znaleźliśmy wspólny język i ustaliliśmy pewne reguły gry. A poza tym Szczecin jest pięknym miastem, dlatego rodzina też jest bardzo zadowolona, a to przekłada się na komfort mojej pracy.
Kawał Polski musieliście przejechać...
 - Trochę tych kilometrów od mojego rodzinnego domu jest. Jeszcze w pierwszej lidze, jeżdżąc na wyjazdy, te do Świnoujścia były zawsze najdłuższe. Ale teraz to już zupełnie coś innego. Praca w Szczecinie to dla mnie wielka sprawa.
Słyszałem jednak, że presja ze strony kibiców jest ogromna.
 - Nie ukrywam, że można wśród mieszkańców odczuć głód sukcesów. Dobrze się stało, że tak duże miasto ma ekstraklasę, bo zapotrzebowanie tutaj jest bardzo duże. Idealnie by było, gdyby to wszystko wpłynęło na budowę nowego stadionu w Szczecinie. Kibice czekają na niego z wielką niecierpliwością.
A ta presja?
 - Wie pan, w każdym miejscu pracy jest ona na porządku dziennym. Zgodzę się, że tutaj jest większa, bo kibice bardzo długo czekali na powrót do ekstraklasy i teraz chcą się tym cieszyć. Ale nasi fani są na tyle kompromisowi, że czują, iż Pogoń jest beniaminkiem, i choć chcą wyników, to z naszej dotychczasowej pracy mogą być trochę zadowoleni.
Są trenerzy, którzy bez presji, adrenaliny nie potrafią żyć. Mówią, że to nałóg.
 - Z presją trzeba sobie radzić. Nie jest tak, że ją kocham. Zdaję sobie jednak sprawę, że to nieodłączny element mojej pracy i nie mam wyjścia, muszę to uszanować. Zresztą, jako trener muszę czuć klimat futbolu. Presja jest w tym zawarta. Jeżeli sobie z nią nie poradzisz, jesteś skończony.
No więc właśnie. Marcina Sasala i Ryszarda Tarasiewicza przerost ambicji mieszkańców i działaczy ze Szczecina podobno  wykończył.
 - Nie mam w zwyczaju komentować tego, co było kiedyś udziałem moich poprzedników, kolegów po fachu. Mam jednak nadzieję, że za jakiś czas ludzie powiedzą: to jest ten, który pokonał presję. Fajnie by było.
(...)
Przed wywiadem z jednej strony słyszę, że z pana spokojny człowiek, a z
drugiej, że w Pogoni dla grzecznych miejsca za bardzo nie ma.
 - Mam nadzieję, że zawsze będę nie tylko spokojny, ale przede wszystkim przygotowany merytorycznie do piłki i do życia. Nie chcę być sztuczny, robić z siebie nie wiadomo kogo. Jestem skromnym chłopakiem z Bytomia i nie chcę się specjalnie niczym wyróżniać oprócz ciężkiej i skutecznej pracy. Wierzę w to, że zawsze będę sobą, bo dopiero wtedy można zyskać u ludzi szacunek.

U prezesa Grzegorza Smolnego już pan go wypracował?
 - Dogaduję się z nim bardzo dobrze. Mam nadzieję, że dostrzega moje zaangażowanie w pracę w Pogoni i docenia to. Pan Smolny potrafi poukładać sprawy organizacyjne na wysokim poziomie, a nasz wynik sportowy nie jest może rewelacyjny, ale na pewno nie jest też bardzo zły. Jeszcze wracając do pytania. Nie będę nigdy gwiazdorzył, pozostanę sobą i pracą postaram się przekonać do siebie ludzi.
Czyli przeciwstawiając dwóch najpopularniejszych trenerów na świecie, to bardziej Pep Guardiola niż Jose Mourinho...
 - (wybuch śmiechu) Jasne, że chcę się kształcić i podciągać swoją wiedzę spoglądając na innych, ale nawet nie ma co mnie do tych panów porównywać. Przede wszystkim podglądam ich od strony mentalnej, bo psychika ma ogromny wpływ na wyniki zespołu. Czytam wiele autobiografii, wyciągam różne cytaty, które mi się podobają, bo można się od nich wiele nauczyć.

Cały wywiad w serwisie futbolnet.pl

foto:  PogonOnline.pl/Cob      źródło:  Futbolnet.pl/Kamil Szendera      autor  Plum



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności