Sylwetka Dariusza Wdowczyka

Ponad 50 meczów w reprezentacji Polski jako piłkarz, dwa mistrzostwa kraju jako trener i...wyrok za korupcję. Dariusz Wdowczyk, nowy trener Pogoni ma za sobą sporo wzlotów, ale i bolesny upadek.

Przedstawiając szkoleniowca Portowców Grzegorz Smolny zwrócił uwagę na piłkarską karierę Wdowczyka. Ta rzeczywiście była ciekawa. Defensor rozegrał w latach 80. w barwach Legii ponad 200. spotkań, a później z powodzeniem grał przez prawie dekadę w klubach z Wysp Brytyjskich – szkockim Celticu Glasgow i angielskim Reading. Mimo dużej liczby spotkań rozegranych w kadrze(53) nigdy nie zagrał na wielkiej piłkarskiej imprezie. Na mistrzostwa świata w 1986 roku nie dostał powołania, a później Polska nie grała już ani na światowym czempionacie ani na euro. Wdowczyk szybko z boiska przeniósł się na ławkę, ale nie stał się rezerwowym, ale trenerem. Już dwa lata po zakończeniu piłkarskiej kariery zdobył mistrzostwo Polski z Polonią. Później zaliczył nieznaczące przygody z Orlenem Płock i Widzewem, aż został zatrudniony przez III-ligową Koronę. Przez chwilę był bohaterem, bo miał wpływ na awans kielczan do II, a później do I ligi. Kilka lat później okazało się, że promocje do wyższych klas rozgrywkowych zostały kupione. Zanim to wyszło na jaw Wdowczyk zdążył zdobyć swoje drugie mistrzostwo Polski w roli trenera. Tym razem z Legią w 2006 roku. Wszystkie dokonania Wdowczyka jako piłkarza i jako szkoleniowca przyćmiły wydarzenia z 2008 roku – wtedy został zatrzymany przez CBA. Półtora roku później usłyszał wyrok skazujący na 3 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i grzywnę. Od tego czasu nie pracował jako trener. Zimą mówiło się o Wdowczyku w kontekście pracy w Podbeskidziu, a już po rozpoczęciu rudny wiosennej można było usłyszeć o objęciu posady trenera Jagiellonii przez byłego piłkarza i trenera Legii. Ostatecznie wylądował w Pogoni. I – jak sam zapowiada – otwiera nowy rozdział w swoim życiu.

Komentarze