Dariusz Wdowczyk: Mam sporo do udowodnienia

Oferta Pogoni nie była pierwszą propozycją pracy dla Dariusza Wdowczyka – trenera, który nie chce wracać do tego co było złe w jego przeszłości, ale z pewnością ma coś do uwodnienia.

Nowy trener Pogoni przyznaje, że przez lata zawieszenia brakowało mu pracy z zawodnikami, co jak podkreśla jest jego życiową pasją.
 - Interesowałem się piłką mimo, że czynnie nie uczestniczyłem w treningach – pierwszy moment był taki, że czegoś mi brakowało… tej adrenaliny związanej z meczem, przygotowaniem, organizacją zgrupowania, treningu itd. Później można jednocześnie nabrać dystansu i spojrzeć z innej perspektywy. Bardzo się cieszę, bo długo na ten moment czekałem, żeby wrócić. Mogę powiedzieć, że dzisiejszy dzień jest dla mnie szczególny. Zapisuję nową kartę – mam sporo do udowodnienia i postaram się udowodnić, że to, co w przeszłości osiągnąłem w piłce nie było dziełem przypadku, że nadal potrafię i nadal jestem dobrym trenerem, a co będzie dalej… poczekamy na efekty – powiedział Dariusz Wdowczyk.
Zanim Wdowczyk objął posadę trenera Pogoni chęć jego zatrudnienia wyrażała Jagiellonia Białystok czy Podbeskidzie Bielksko-Biała, jednak przedstawicielom tych klubów i Wdowczykowi nie udało się dojść do porozumienia.
- Były też inne konkretne oferty, ale z niższych klas rozgrywkowych, których nie zgodziłem się przyjąć. Cierpliwie czekałem – przyznał szkoleniowiec Pogoni.
Trochę czasu na spokojną pracę z zawodnikami – z pewnością to przyda się nowemu trenerowi.
 - Nie chcę wracać do tego, co było – było to dla mnie bolesne i bardzo żałuję, że tak się stało. Chcę patrzeć w przyszłość i nie wracać do złych chwil. Myślę, że każdy z nas chce wspominać te dobre chwile – ja również. Dostałem lekcję od życia i nikomu tego nie życzę - dodał Wdowczyk.

Komentarze