www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
poniedziałek, 23 września 2013 r., godz: 12:11
Historia spotkań Pogoni i Podbeskidzia jest dość krótka. Dzisiejsze spotkanie będzie ósmym w historii i dopiero trzecim w najwyżej klasie rozgrywkowej.

Trochę historii
Pierwszy raz drużyny spotkały się w sezonie 2003/2004 w Szczecinie. Portowcy w lidze radzili sobie bardzo dobrze i fakt, że do 90 minuty nie zdołali strzelić bramki Bielszczanom wydawał się być sporym zaskoczeniem. Jednak już w doliczonym czasie gry bramkę z dystansu zdobył Przemysław Kaźmierczak i Pogoń wzbogaciła się o trzy punkty. W spotkaniu rewanżowym Pogoń mogła zapewnić sobie awans do Ekstraklasy niezależnie od wyniku ostatniego spotkania w Szczecinie. Zaczęło się dobrze – rzut karny na bramkę zamienił Grzegorz Matlak, jednak kilka minut przed końcowym gwizdkiem gospodarze zdołali wyrównać. Portowcy nie odpuścili i mimo, że do końca spotkania pozostały zaledwie minuty, Tomasz Parzy zdobył na wagę zwycięstwa i pożegnania się z drugą ligą.
Na kolejne spotkanie w lidze trzeba było czekać do sezonu 2009/2010. Wcześniej jednak, bo już w pierwszym sezonie po awansie Portowcy spotkali się z Bielszczanami w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Na zmarzniętym boisku Podbeskidzia lepiej radzili sobie gospodarze, który na 10 minut przed końcem objęli prowadzenie. Znów jednak końcowe minuty zmieniły wynik rywalizacji – tym razem za sprawą Radka Diveckiego, który uratował remis dla Pogoni. W rewanżu w Szczecinie lepsi okazali się Portowcy – jedyną bramkę zdobył Krzysztof Michalski i to Portowcy cieszyli się z awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski (gdzie odpadli po pełnym kontrowersji dwumeczu z Wisłą Kraków).
Ligowe spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Mimo, że Portowcy dwukrotnie wychodzili na prowadzanie po bramkach Olgierda Moskalewicza i Piotra Prędoty. Niemal tradycyjnie losy spotkania rozstrzygnęły się na minutę przed końcem, gdy bramkę na wagę remisu zdobyli rywale. Kolejne spotkanie rozpoczynało rundę rewanżową w Szczecinie, wielu liczyło, że Portowcom zaledwie po roku na zapleczu uda się awansować do Ekstraklasy. Liga zweryfikowała te plany, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Tym samym w kolejnym sezonie drużyny znów się spotkały. Z Maciejem Stolarczykiem na ławce Portowcy po ośmiu minutach przegrywali już 0:2. Portowcy nie wykorzystali karnego, ale w 83 minucie udało się zdobyć kontaktową bramkę za sprawą Marcina Dymkowskiego. Nie było to ostatnie trafienie w tym spotkaniu – wygraną Podbeskidzia przypieczętowała bramka z kontry w 90 minucie. Przed rewanżowym spotkaniem Portowcy zaliczyli serię ośmiu spotkań bez przegranej – pierwszą zaliczyli właśnie w meczu przeciwko Bielszczanom, które zakończyło się wynikiem 2:1 dla gospodarzy.
W pierwszym meczu w Ekstraklasie Portowcy podejmowali Bielszczan na własnym stadionie. Na ławce gości w roli trenera zasiadał Marcin Sasal, ale nie zdołał on skutecznie odkryć taktyki nowego szkoleniowca Pogoni – Artura Skowronka i dlatego to młodszy, że szkoleniowców Pogoni cieszył się ze zwycięstwa. Wynik w pierwszej połowie otworzył Adam Frączczak, a w drugiej części spotkania prowadzenie podwyższył Adrian Budka. Obaj trenerzy nie doczekali się rewanżu. W Podbeskidziu drużyna prowadzona przez Dariusza Wdowczyka rywalizowała drużynie, którą prowadził Czesław Michniewicz. Tak fatalnie rozpoczętego spotkania nie ogląda się często – w 6 minucie Portowcy przegrywali już 2:0. Pogoń goniła wynik, ale udało się zdobyć tylko honorową bramkę, dzięki uderzeniu Maksymiliana Rogalskiego.

Bilans spotkań idealnie równy
Obie drużyny mają na swoim koncie po trzy wygrane. Dwa spotkania zakończyły się remisem. Bilans bramek również jest równy – wynosi 10:10. Portowcy staną dziś przed szansą przechylenia szali na swoją korzyść.
Piłkarze Podbeskidzia w Szczecinie gości cztery raz. Dwukrotnie wygrała Pogoń (ostatni raz w ubiegłym sezonie), raz podzielono się punktami i również raz góralom udało się wywieźć ze Szczecina trzy punkty – w 2010 roku, gdy na ławce trenerskiej Pogoni zasiadał Maciej Stolarczyk, a Portowców znów stracili szybko dwie bramki, potrafili odpowiedzieć tylko jedną, a w 90 minucie nadzieje na choćby remis zabrała skuteczna kontra gości.

Zdecydowany faworyt
W rundzie jesiennej ubiegłego sezonu przed meczem z Podbeskidziem obie drużyny dzieliła spora odległość w tabeli – Pogoń była siódma, drużyna z Bielska Białej ostatnia. Dziś jest podobnie – Portowcy plasują się na szóstym miejscu, a Podbeskidzie tuż nad strefą spadkową.
O tym, że przed rewanżem w rundzie wiosennej obie drużyny niemal sąsiadowały w tabeli i broniły się przed spadkiem lepiej nie wspominać.
Dziś Pogoń jest zdecydowanym faworytem spotkania. W piątek Portowcy po raz pierwszy od 16 lat pokonali Lecha w Poznaniu. W dzisiejszym spotkanie też trzeba przerwać passę – bez zwycięstwa na własnym stadionie od początku sezonu. Trzeba to zrobić dzisiaj.

Podsumowanie
Spotkania: 8 (w Szczecinie: 4)
Wygrane Pogoni: 3 (2)
Wygrane Podbeskidzia: 3 (1)
Remisy: 2 (1)

     źródło:  PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński      autor  Plum



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności