|
poniedziałek, 2 grudnia 2013 r., godz: 20:30
Mecz Portowców ze Śląskiem nie przyniósł przełamania złej passy, z którą borykają się obie drużyny. Choć do 89 minuty wydawało się, że Pogoń wyjedzie z Wrocławia zwycięska.
Do składu szczecińskiej drużyny po pauzie za żółte kartki wrócił japoński duet – Takafumi Akahoshi i Takuya Murayama oraz Maksymilian Rogalski. Jednak w pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiała defensywa Portowców. Maciej Dąbrowski czy szczególnie Wojciech Golla dobrze odpierali ataki gospodarzy. W ofensywie działo się mniej. Brakowało przede wszystkim wykończenia, co przełożyło się na brak choćby jednego celnego strzału w pierwszej połowie. Dużo więcej pracy miał wychowanek Śląska, który dzielnie broni dostępu do bramki Portowców - Radosław Janukiewicz. Przy paru okazjach dopisało mu także szczęście, jak choćby po minimalnie niecelnych strzałach Marco Paixao. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal było dużo walki w środku pola, dużo fauli i minimalnie więcej okazji gospodarzy. Szczęście uśmiechnęło się do Pogoni w 53 minucie. Błąd swoich obrońców naprawiać musiał golkiper Śląska. Marian Kelemen sfaulował w polu karnym Marcina Robaka. Napastnik Pogoni pewnie wykonał jedenastkę. Bramka dla Portowców wyraźnie sfrustrowała gospodarzy. Zaczęli grać ostrzej, brutalniej i mniej dokładnie. Wydawało się, że mądrą grą w obronie Portowcy zapewnią sobie trzy punkty. Zabrakło paru minut… Wprowadzony w 82 minucie Przemysław Kaźmierczak minutę przed końcem regulaminowego czasu gry doprowadził do wyrównania. Kaz w tym sezonie trafiał do bramki rywali tylko dwa razy – zawsze była to bramka pilnowana przez Janukiewicza. Także tym razem golkiper Pogoni nie miał szans – precyzyjnie, choć dość nisko zagrana piłka, po łuku powędrowała do bramki. Sędzia zawodów doliczył jeszcze cztery minuty, a chwilę później na boisku pojawił się Donald Djousse. Co można zrobić w cztery minuty? Można zaliczyć wejście smoka i odmienić losy spotkania. Można też wylecieć z boiska. Napastnik Pogoni potrzebował zaledwie 40 sekund by głupim faulem zasłużyć sobie na czerwoną kartkę. Pogoń mimo, że nie wygrała już od pięciu spotkań może zachować piątą lokatę w tabeli. Przed startem sezonu taką, a nawet każdą lokatę w górnej ósemce tabeli każdy brałby w ciemno. Dobra gra Portowców we wcześniejszych spotkaniach zaostrzyła jednak apetyty. Bramki: 0:1 Robak (53) - rzut karny 1:1 Kaźmierczak (88) Relacja live foto: PogonOnline.pl/Cob źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||