|
poniedziałek, 3 marca 2014 r., godz: 18:06
Rozpędzona Pogoń kontra broniąc się przed spadkiem Podbeskidzie – taka rywalizacja miała być receptą na ciekawy mecz walki. Niestety w spotkaniu zabrakło walki, celnych strzałów i przede wszystkim bramek.
90 minut topornej, chaotycznej i nerwowej gry – w tym krótkim zdaniu można zawrzeć cały przebieg spotkania w Bielsku Białej. Czy mogło być jednak inaczej? Podbeskidzie stylem gry nadal tkwi na zapleczu Ekstraklasy i gra bardzo toporny futbol. Niestety taki antyfutbol bywa skuteczny – Górale rzadko przegrywają na własnym stadionie. Nadzieję, że rozpędzona Pogoń spróbuje zagrać nieco bardziej otwartą piłkę okazały się płonne. Co więcej, od pierwszych minut Portowcy przyjęli, że jedyną receptą na wywiezienie punktów z Bielska-Białej jest dostosowanie się do stylu gry rywala. Recepta okazała się jednak skuteczna. Trener Dariusz Wdowczyk jest zadowolony z jednego punktu zdobytego na ciężkim terenie, jednak od oglądania meczu mogły boleć nie tylko oczy. W spotkaniu debiut w grantowobordowych barwach zaliczył Rafał Murawski. Były zawodnik poznańskiego Lecha był jednak zupełnie niewidoczny i niewiele wniósł do gry zespołu. Drugim debiutantem był Filip Kozłowski, który pojawił się na boisku w 85 minucie. Przez siedem minut nie miał zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Spotkania z dużo silniejszymi rywalami jak Lechia czy Lech nie obnażyły tylu słabości, co spotkanie z outsiderem. Pogoni nie wychodzi konstruowanie ataku pozycyjnego. Wobec nerwowej gry rywali Portowcy nie potrafili zachować spokoju, przetrzymać piłki i skutecznie zbliżać się pod pole karne gospodarzy. Okazało się także, że Pogoń bez Marcina Robaka jest bezzębna. Jakub Bąk zmarnował dwie dobre okazje, które mogły rozstrzygnąć losy spotkania. Po raz pierwszy w tegorocznych spotkaniach Pogoń zagrała na zero z tyłu. Jednak trzeba zauważyć, że przez cały mecz Radek Janukiewicz musiał interweniować zaledwie dwa razy. Na szczęście nie stracił koncentracji i w 84 minucie zdołał obronić groźne uderzenie Krzysztofa Chrapka. Jeden punkt wywieziony z boiska Górali może okazać się cenny, szkoda jednak, że Portowcy nie próbowali narzucić swojego stylu gry, a przez praktycznie większość drugiej połowy grali na czas i nie pokazali walecznego charakteru. Zapis relacji live! Składy: Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Pietrasiak, Telichowski, Adu Kwame - Sokołowski, Łatka, Pawela ( 62 - Chrapek), Iwański, Malinowski ( 86 - Stąporski) - Blażek ( 62 - Kołodziej) Pogoń: Janukiewicz - Frączczak, Golla, Hernani, Lewandowski - Murayama ( 85 - Kozłowski), Rogalski ( 65 - Murawski), Akahoshi, Ława ( 55 - Popara), Małecki - Bąk foto: PogonOnline.pl/Cob źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński Plum
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||