|
piątek, 31 października 2014 r., godz: 21:01
W pucharowym spotkaniu przeciwko Legii między słupkami bramki Pogoni stanął niespodziewanie Dawid Kudła. Dla urodzonego na Śląsku bramkarza był to pierwszy występ przeciwko tak utytułowanemu rywalowi. 22-letni goalkeeper do Pogoni przyszedł z Zagłębia Sosnowiec. W granatowo-bordowych barwach rozegrał dotychczas dwa mecze: w lidze przeciwko Ruchowi i w Pucharze Polski z Dolcanem Ząbki. Starcie przy Łazienkowskiej było więc dla niego ogromnym przeżyciem, choć jak sam podkreśla, nie czuł strachu przed wyjściem na boisko. - Po to się trenuje, żeby grać w takich meczach. Trener postawił dzisiaj na mnie i bardzo się z tego cieszę. Wiadomo, że Legia to topowa drużyna, ale myśl o starciu z nią mnie nie paraliżowała. Poza tym wiedziałem, że mam kolegów z obrony, na których mogę polegać - tłumaczył po meczu Dawid Kudła. Bramkarz Pogoni nie może jednak zaliczyć pojedynku przy Łazienkowskiej do udanych. Gracze Legii trzykrotnie posyłali piłkę do jego bramki, a on sam nie popisał się żadną spektakularną obroną. Zaliczył natomiast kilka niepewnych interwencji, które mogły doprowadzić do utraty kolejnych bramek. - Szkoda tego meczu. W pierwszej połowie prezentowaliśmy się bowiem bardzo dobrze. W drugiej części daliśmy się rywalom zepchnąć do obrony, ale dowieźliśmy remis do końca. Głupie błędy w dogrywce sprawiły jednak, że to Legia cieszy się z awansu - wyjaśnia Kudła. Kluczowa dla losów meczu była sytuacja z 3 minuty dogrywki, kiedy to Hubert Matynia faulował rywala we własnym polu karnym, prokurując tym samym jedenastkę. Do piłki podszedł Łukasz Broź i pewnie posłał ją do siatki, myląc zupełnie bezradnego Dawida Kudłę. Po meczu bramkarz Pogoni przyznał, że w tej sytuacji nie posłuchał rad kolegów. - Podbiegł do mnie Maks Rogalski i powiedział, żebym nie szedł w ciemno, tylko poczekał do końca. Ja jednak trochę nie wytrzymałem ciśnienia i za szybko zrobiłem ruch w lewą stronę. Łukasz Broź to wykorzystał i strzelił w drugą stronę. Szkoda, że nie udało się obronić, ale z drugiej strony karne to loteria - opowiada bramkarz Pogoni. Kolejne spotkanie Portowcy rozegrają w niedzielę w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem. Dawid Kudła ten mecz obejrzy jednak z perspektywy ławki rezerwowych. W lidze numerem jeden jest bowiem Radosław Janukiewicz.
źródło: PogonOnline.pl/Grzegorz Lemański Plum
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||