www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
niedziela, 30 listopada 2014 r., godz: 20:31
Po zaciętym pojedynku piłkarze Pogoni Szczecin zremisowali ze Śląskiem Wrocław 1:1. Portowcy nie wygrali drugiego meczu z rzędu, ale zagrali zdecydowanie lepiej niż tydzień wcześniej przeciwko Podbeskidziu. 

Przed wyjazdem do Wrocławia trener Jan Kocian zapowiada, że ma pomysł na rywala. Do jego realizacji wyznaczył trzech szczecińskich gladiatorów – Murawskiego, Matrasa i Rogalskiego. Trójka defensywnych pomocników miała za zadanie wyeliminować środek pola rywala i stworzyć przewagę dla ofensywnie grających Zwolińskiego, Murayamy i Frączczaka.
Koncepcja słowackiego szkoleniowca w pierwszej połowie sprawdzała się doskonale. Dzięki szczelnemu kryciu zupełnie niewidoczny był Sebastian Mila, którego słaby występ wyraźnie wpłynął na grę całego zespołu. Dużo lepiej natomiast radziła sobie Pogoń, która w pierwszej połowie kilkakrotnie próbowała zaskoczyć Mariusza Pawełka.
Szczególnie aktywnie życie rywalom uprzykrzał Takuya Murayama, który dzięki przesunięciu na skrzydło miał więcej okazji do kreatywnego grania. Z bardzo dobrej formy Japończyka Pogoń skorzystała w 33 minucie. Pomocnik Dumy Pomorza zagrał klepkę ze Zwolińskim, wpadł w pole karne i ze stoickim spokojem pokonał bramkarza gospodarzy.
- Skoro nadarzyła się okazja żeby dograć, to należało to zrobić. Gratuluję Murayamie bramki i cieszę się, że asystą mogłem zapisać się w tym meczumówił po spotkaniu Łukasz Zwoliński.
W drugiej połowie obraz gry niestety uległ zmianie. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego wyszli na boisko mocno zmotywowani i od początku z animuszem rzucili się na Portowców. Ambicja gospodarzy została nagrodzona w 51. minucie. Do zbyt krótko wybitej przez Hernaniego piłki dopadł Paweł Zieliński i strzałem w kierunku bliższego słupka pokonał Radosława Janukiewicza.
Stracona bramka wyraźnie podziałała na Portowców, którzy w końcówce starali się ponownie wyjść na prowadzenie. Największe zagrożenie podopieczni Jana Kociana stwarzali na lewym skrzydle, gdzie po przerwie pojawił się Jakub Bąk. W 82. minucie to właśnie z tego obszaru boiska poszła doskonała piłka w kierunku Zwolińskiego, ale napastnik Dumy Pomorza nie potrafił skierować jej do siatki.
-  Adam Frączczak ładnie uwolnił się na skrzydle i dał mi piłkę wzdłuż linii. Miałem obok siebie Celebana, więc musiałem łukiem wyskoczyć zza jego pleców. Gdyby to było z drugiej strony boiska, to prawą nogą może bym strzelił. A tak trafiłem w Pawełka i ten odbił piłkę nogami – opowiadał po meczu napastnik Pogoni.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Taki rezultat bardziej zadowala piłkarzy Śląska, którzy utrzymali wysokie miejsce w tabeli i przybliżyli się do osiągnięcia celu, jakim jest awans do grupy mistrzowskiej. Portowcy natomiast pozostali na ósmej pozycji i niebezpiecznie zbliżyli się do dziewiątego Podbeskidzia. W tym momencie przed grupą spadkową Portowców ratuje wyłącznie lepszy bilans bramkowy bezpośrednich spotkań z „Góralami”.

Bramki:
0:1 Murayama (33)
1:1 Zieliński (54)

Śląsk: Pawełek - Zieliński , Celeban , Pawelec, Dudu Paraiba ( 75 - Kaczmarek), Droppa ( 67 - Danielewicz), Hateley, Mila, Pich, Paixao, Machaj ( 51 - Ostrowski)
Pogoń: Janukiewicz, Rudol , Golla , Hernani , Matynia, Frączczak, Matras, Murawski ( 67 - Bąk), Rogalski , Murayama ( 90 - Dąbrowski), Zwoliński

Sędzia:
Szymon Marciniak
Widzów: 8297

foto:  PogonOnline.pl/Cob      źródło:  PogonOnline.pl/Grzegorz Lemański      autor  Plum



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2024   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności