|
piątek, 29 maja 2015 r., godz: 18:14
Trener Michniewicz przed spotkaniem z Lechem Poznań.- Zawsze miło wracać do miejsca, które kojarzy się przyjemnie. W moim wypadku każdy przyjazd do Poznania to szczególny czas, ale też trudne zadanie. Lech jest być może o tydzień od mistrzostwa Polski. Dzielą ich od tego trzy mecze. Dużo jest w ich nogach i zrobią wszystko, aby ten mecz wygrać. My jesteśmy po trudnym tygodniu, w którym zagraliśmy dobre spotkania z Legią i Wisłą i zdobyliśmy tylko 1 oczko, mamy duży niedosyt. Z tyłu głowy siedzi, że punkty straciliśmy bardzo głupio - mówił na konferencji przedmeczowej trener Pogoni Czesław Michniewicz.Pogoń do Poznania pojedzie osłabiona brakiem kilku ogniw, ale z myślą o pierwszej wygranej w rundzie finałowej. - Sytuacja kadrowa nie jest idealna, bo kilku zawodników jest kontuzjowanych, inni nie mogą być brani pod uwagę z różnych względów. Nie boimy się tego meczu. Będziemy starali się grać w piłkę, podobnie było w poprzednich spotkaniach. Postaramy się budować akcje, stwarzać szanse, ale musimy być bardzo skuteczni. Potrzebne nam są bramki, ponieważ bez tego nie mam mowy o punktach przy Bułgarskiej – przyznał wprost szkoleniowiec.Trener odniósł się także do kwestii meczów z dwoma liderami i ewentualnego „namieszania” na samym czubie tabeli na finiszu rozgrywek. - Nie zależnie od tego z kim gramy, czy z Lechem czy z Lechią, to wpływ na mistrzostwo mamy niewielki. O tytule decyduje ilość punktów, a nie to, kto wygra z Pogonią. Lech ma tylko i aż jeden punkt więcej od Legii. Nie chcę, żeby ktoś, jeśli wygramy z Lechem, pomyślał, że przegraliśmy z Legią tylko dlatego, żeby ona była mistrzem. Chcieliśmy wygrać z Legią, chcemy z Lechem. Potem zostaną dwa mecze, a to olbrzymi dystans w momencie, gdy walczy się o tytuł. Presja jest potężna. Przypominam sobie sytuację z Lubina i wiem, że ostatnie mecze są bardzo trudne – tłumaczy Michniewicz, który właśnie z Zagłębiem zdobył w przeszłości tytuł Mistrza Polski.W porównaniu do ostatniego meczu w „11” Pogoni na pewno zajdą zmiany. Co więcej, szansę debiutu otrzyma być może kolejny bardzo młody zawodnik. Tym razem do autokaru, który uda się w kierunku Wielkopolski uda się 17-letni juniorski napastnik reprezentacji Polski. - Pojedzie z nami Marcin Listkowski, który jeszcze nie grał w ekstraklasie. Wcześniej w kadrze był Robert Obst, ale już trzy tygodnie nie rozegrał żadnego meczu. Chcemy, żeby pograł w weekend w „dwójce”. Robert być może dostanie szansę debiutu w środę w meczu z Jagiellonią w Szczecinie. Młody zawodnik musi grać. Listkowski w ostatnim czasie grał dużo w rezerwach. Liczę na naszą młodą fantazję, finezję i polot. Łukasz Zwoliński nie jest też do końca zdrowy, ale mam nadzieję, że do niedzieli będzie w pełni sił – wyjaśnia powody takiej decyzji Michniewicz.Nie ma natomiast szans na występ w Poznaniu Patryka Małeckiego. - Chciałbym, żeby „Mały” zagrał chwilę w II zespole w czwartek w meczu z Arką II. Jeśli wszystko będzie dobrze, to może zabierzemy go do Wrocławia. Najpierw musi jednak sam zdecydować, czy jest gotowy na występ w rezerwach – twierdzi opiekun Portowców.
źródło: www.pogonszczecin.pl Plum
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||