Jakub Słowik: Zależy mi na opinii kibiców

Po dwutygodniowej przerwie piłkarze Pogoni Szczecin powrócili do treningów i rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Na pierwszych zajęciach pojawił się również nowy bramkarz Dumy Pomorza - Jakub Słowik. 
23 - letni bramkarz do Pogoni przyjechał po blisko trzyletniej przygodzie z Jagiellonią Białystok. Przez pierwsze dwa sezony był podstawowym graczem klubu z Podlasia, dla którego rozegrał łącznie czterdzieści spotkań. W ubiegłym sezonie musiał się jednak zadowolić rolą rezerwowego, bowiem jego miejsce między słupkami zajął genialny nastolatek - Bartłomiej Drągowski. 
- Życie pisze różne scenariusze. Po świetnym okresie, zwieńczonym powołaniem do reprezentacji, przyszedł trochę gorszy. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby nawiązać do tych najlepszych występów. Mam sobie sporo do udowodnienia i zrobię wszystko, żeby w barwach Pogoni prezentować się jak najlepiej - mówi Jakub Słowik.  
Początek walki o wyjściową jedenastkę dla utalentowanego bramkarza nie będzie jednak łatwy. Do Szczecina Słowik przyjechał bowiem z drobną kontuzją. Kiedy jego koledzy będą trenować i przechodzić testy medyczne, jego czeka rehabilitacja. 
- Do Szczecina przyjechałem dopiero w poniedziałek. Dzisiaj odbyłem pierwszy trening i zaraz jadę do Poznania, gdzie przechodzę rehabilitację. Potrzebuję jeszcze kilku dni, żeby dojść do pełni zdrowia. Do zespołu, już w pełni sił, dołączę na obozie we Wronkach - tłumaczy nowy bramkarz Pogoni. 
W obliczu drobnej kontuzji Słowika handicap w walce o wyjściową jedenastkę ma Dawid Kudła. Wychowanek Górnika Zabrze poprzedni sezon kończył między słupkami, ale po przyjściu nowego goalkeepera wielu widziało w nim tylko rezerwowego. Tymczasem rywalizacja o grę w Ekstraklasie zapowiada się naprawdę interesująco. 
- Na pewno obaj chcielibyśmy znaleźć uznanie w oczach trenera. Rywalizacja będzie zacięta, ale to tylko z korzyścią dla zespołu. Ktokolwiek z nas nie stanie w bramce, na pewno będzie w najwyższej dyspozycji - wyjaśnia 23-letni bramkarz. 
Jakub Słowik będzie musiał przekonać do siebie jednak nie tylko trenera Michniewicza, ale również kibiców Dumy Pomorza. Jego przyjście do Pogoni zbiegło się bowiem w czasie z wystawieniem na listę transferową ulubieńca szczecińskich fanów - Radosława Janukiewicza. Presja spoczywająca na jego barkach jest więc zdecydowanie większa niż w przypadku pozostałych zawodników. 
- Na pewno zrobię wszystko, by przekonać do siebie kibiców. Wiem jakim uznaniem cieszył się Radosław Janukiewicz, ale na pewne decyzje nie mam wpływu. Otrzymałem propozycję z Pogoni i cieszę się, że będę mógł grać w Szczecinie. Liczę, że fani dadzą mi szansę. Ich zdanie jest dla mnie bardzo ważne, bo bez kibiców nie ma piłki nożnej - mówi Jakub Słowik. 

Komentarze