|
poniedziałek, 29 czerwca 2015 r., godz: 22:40
Niewykluczone, że piłkarze Pogoni Szczecin w sobotę rozegrają we Wronkach dwa mecze kontrole. Oprócz zaplanowanego wcześniej spotkania z Wartą Poznań może dojść także do konfrontacji z Olimpią Grudziądz. Początkowo w sobotę podopieczni Czesława Michniewicza mieli rozegrać pojedynek z Lechią Gdańsk. Piąty zespół poprzedniego sezonu Ekstraklasy dostał jednak zaproszenie do turnieju LOTTO Lubelskie Cup, gdzie będzie mógł zagrać m.in. z Szachtarem Donieck. Gdańszczanie z oferty skorzystali, a Portowcy zostali na lodzie. - Wszystkie zespoły w okolicy miały już zaklepane sparingi. W ostatniej chwili odezwała się do nas Warta Poznań, więc przyjęliśmy propozycję. Niewykluczone jednak, że pojawi się szansa na dodatkowy sparing. Na sobotę swój mecz z Zawiszą zaplanowany ma bowiem Olimpia Grudziądz. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że nie dojdzie on do skutku. Gdy tak się stało, w sobotę zagramy dwa mecze - z Wartą i Olimpią - tłumaczy Czesław Michniewicz.
Przedsezonowe sparingi Dumy Pomorza wywołują wśród kibiców liczne emocje. Już przy okazji starcia z Pogonią Lębork wielu grzmiało, że pojedynki z czwartoligowymi zespołami nie przynoszą żadnych korzyści. Mecz z imienniczką z Lęborka był o tyle niespodziewany, że w tym terminie mieliśmy zmierzyć się z Kotwicą Kołobrzeg. Jak się dzisiaj okazało, informacja o starciu z drugoligowcem była efektem... przejęzyczenia. - Przyznaję się bez bicia - pomyliłem Kołobrzeg z Lęborkiem - mówi Michniewicz. - Już po konferencji prasowej wiedziałem, że się pomyliłem, ale było za późno, żeby to odkręcać. W klubie wiedzieliśmy, że chodzi o zespół Pogoni Lębork. Zgłosili się do nas na długo przed końcem ubiegłego sezonu, żebyśmy uświetnili obchody 70-lecia klubu. Moim zdaniem po kilku dniach treningów nie ma sensu grać meczów z bardzo silnym rywalem. Pojedynek z imienniczką z Lęborka był dla nas optymalny. Jeszcze więcej negatywnych komentarzy wzbudza ostatni sparing Dumy Pomorza. Zamiast obiecanego meczu z europejskim potentatem w Szczecinie, kibice otrzymali sparing z FC Kaiserslautern, który zostanie rozegrany… 800 km od stolicy Pomorza Zachodniego. Okazuje się jednak, że to nie próba ukrycia się przed szczecińskimi kibicami, lecz przykra konieczność. - Byliśmy po słowie z Panathinaikosem Ateny, ale ostatecznie nie udało się dogadać wszystkich szczegółów i temat upadł - wyjaśnia trener Pogoni. - A to byłoby naprawdę wielkie święto. Z konieczności zdecydowaliśmy się więc na FC Kaiserslautern. Nie do końca nam to pasuje, bo musimy dzień wcześniej skończyć obóz, żeby przejechać 800 km na sparing. Proszę mi wierzyć - ja też wolałbym zagrać ten mecz w Szczecinie. źródło: PogonOnline.pl/Grzegorz Lemański Plum
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||