|
![]() ![]()
niedziela, 14 listopada 2004 r., godz: 10:20
Przed rokiem na stadionie w Szczecinie pod koniec rundy jesiennej II ligi Pogoń podejmowała Cracovię.
Do przerwy był bezbramkowy remis i wówczas to trenujący Portowców Bogusław Baniak wprowadził do gry rezerwowego swego zespołu Pawła Drumlaka. Drumlak zagrał doskonały mecz i przesądził o wygranej gospodarzy 3:0. Wczoraj Drumlak ponownie usiadł na ławce, tyle że w koszulce w biało - czerwone pasy. Trener Wojciech Stawowy wpuścił rodowitego szczecinianina dopiero na ostatni kwadrans i ten nie miał szans na pokazanie swych umiejętności. Do tego grał nieco zgaszony, bo każdy jego kontakt z piłką kibice kwitowali ogłuszającymi gwizdami. W Pogoni od pierwszych minut zagrało dwóch Urugwajczyków. Do ataku szczecinian powrócił po kontuzji Claudio Milar, a w pomocy zadebiutował jego rodak klubowy kolega z brazylijskiej Peloty - Silvera. Do składu Pogoni powrócili też inni kontuzjowani: Grzegorz Matlak i Sergio Batata. Brazylijczyk jednak pograł zaledwie 24 minuty, gdy z odnowioną kontuzją opuścił boisko. Ostatni mecz jesieni w Szczecinie miał wyjątkową oprawę. Wychodzących z tunelu piłkarzy kibice powitali kartonami w barwach szczecińskiego klubu, na których tle paliły się race ułożone w napis Pogoń. Pierwsza część była wyrównana. Najpierw lekką przewagę osiągnęli goście i to Krzysztof Pilarz jako pierwszy mógł zaprezentować swe umiejętności broniąc strzał Piotra Gizy zza pola karnego. Po kwadransie Portowcy przejęli inicjatywę. Po koronkowej akcji Milar- Kaźmierczak-Batata, Brazylijczyk strzelał z ostrego kąta, ale Marcin Cabaj wybił piłkę zmierzająca pod poprzeczkę na róg. "Chwilę później musiałem zejść z boiska. Kolano dalej bolało, chyba za szybko wróciłem do gry po kontuzji" - martwił się Batata. Dwie minuty później pięknym strzałem piętą popisał się Przemysław Kaźmierczak, ale Cabaj złapał piłkę zmierzającą w okienko. W ostatnich minutach tej części najpierw strzał Pawła Nowaka z 16 metrów sparował na róg Pilarz, a chwilę później Milar trafił głową do siatki, tyle że sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Tuż po przerwie Pogoń z animuszem ruszyła do ataku. Na efekty bramkowe kibice czekali raptem sześć minut. Piłkę na linii pola karnego otrzymał Olgierd Moskalewicz. Podbiegł kilka metrów i strzelił w środek bramki. Piłkę próbował wybijać Cabaj, ale ta odbiła się najpierw od jego rąk, potem od poprzeczki i spadła pod nogi stojącego na piątym metrze Silvery, który wepchnął ją do siatki. Jeszcze chwilę później strzałem z ponad 30 metrów popisał się Kaźmierczak, ale tym razem górą był Cabaj. Nie wiedzieć czemu od tej pory mająca dość znaczną przewagę Pogoń cofnęła się do obrony. Inicjatywę przejęli goście, ale ich ataki nie kończyły się strzałami. W 85. min. Mariusz Masternak dobrze pilnujący przez cały mecz napastnika Cracovii - Piotra Banię na chwilę znalazł się za nim. Zawodnik gości wykorzystał podanie Marka Citki i strzałem głową trafił tuż przy słupku do bramki Pilarza. Na nic zdał się zryw Pogoni w ostatnich minutach. Na zwycięskiego gola było za mało czasu. źródło: PAP ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||