|
![]() ![]()
niedziela, 5 grudnia 2004 r., godz: 22:20
Wraz ze zmianą szkoleniowców na ławce Pogoni zmieniała się rola Dawida Ptaka. Zaczął sezon w roli menedżera, obecnie jest prezesem, namaszczonym przez ojca Antoniego na najważniejszą osobę w klubie
![]() - To prawda, mogliśmy i powinniśmy być wyżej. Przynajmniej cztery drużyny, które bezpośrednio nas wyprzedzają, są w naszym zasięgu. Dlaczego więc zajmujemy dopiero dziewiątą lokatę? - Główne powody spowodowane są zamieszaniem związanym ze zmianami trenerów. W zespole brakowało stabilizacji. Ponadto zawodnicy, na których bardzo liczyliśmy, wypadli poniżej oczekiwań. Sergio Batata niemal całą rundę borykał się z kontuzją. Rafał Grzelak miał dobry początek sezonu, potem też złapał kontuję, po której kompletnie zgasł. W Olgierdzie Moskalewiczu zablokował się strzelecki instynkt i nie zdobywał bramek, jak to miało miejsce wiosną. Niepokoi Pana spora liczba nietrafionych transferów? - Tak. Przed sezonem sprowadziliśmy ludzi, którzy mieli wyrobione nazwiska i doświadczenie ligowe. Michał Probierz i Maciej Terlecki mieli pociągnąć grę. Nie pokazali niczego dobrego, a przecież nie były to transfery dokonane w ciemno. Od tych zawodników mieliśmy prawo wymagać, że wniosą sporo do naszej gry. Żal, że wzmocnienia nie wyszły. ![]() foto: Pogoń On-Line; Dawid Ptak źródło: gazeta.pl/Mariusz Rabenda ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||