www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
czwartek, 23 grudnia 2004 r., godz: 10:36
Strzeżcie się kolejni kandydaci na kapitana zespołu Pogoni Szczecin! W morskim klubie nie mają szczęścia zawodnicy, którzy przywdziewają opaskę Fot.: Pogoń On-Linekapitana. Musiał odejść Wyparło, teraz nie chcą Moskalewicza - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.
Po zakończeniu poprzedniego sezonu w trybie natychmiastowym rozstano się z bramkarzem Bogusławem Wyparłą - kapitanem drużyny.
Minęła kolejna runda i na celowniku znalazł się następca Wyparły - Olgierd Moskalewicz.
- Nie stać nas na tego piłkarza - twierdzi właściciel Pogoni Antoni Ptak. - Moskalewicz zarabia niewspółmiernie dużo do prezentowanej formy - w ten sposób Ptak już w listopadzie zapowiadał pożegnanie z 30-letnim piłkarzem.
Moskalewicz jesienią we wszystkich spotkaniach ligowych wychodził w podstawowym składzie. Mimo to Ptak konsekwentnie dąży do rozstania z kapitanem zespołu. Po pucharowym meczu z Legią doszło do spotkania piłkarza z prezesem klubu Dawidem Ptakiem. Rozmowa trwała zaledwie kilka minut.
- Trudno to nawet nazwać rozmową - wspomina Moskalewicz. - Usłyszałem, że w przyszłym roku nie ma dla mnie miejsca ani w zespole, ani nawet w klubie.
Piłkarz, który ma podpisany kontrakt do połowy 2008 roku, nie ma jednak zamiaru opuszczać Pogoni. - Do czerwca przyszłego roku działacze nie mogą zerwać umowy. Jeden z aneksów do niej daje im taką możliwość dopiero po zakończeniu sezonu.
Moskalewicz niechętnie mówi o swojej sytuacji. Cedzi każde słowo, ale trudno mu się dziwić. - Gdy byłem piłkarzem Wisły powiedziałem o jedno zdanie za dużo i drogo mnie to kosztowało. Ostatnio Mirek Szymkowiak przerabiał to samo. Mam w kontrakcie punkt zakazujący krytykowania klubu, więc na temat pana Ptaka i prowadzonej przez niego polityki nie powiem nic złego - tłumaczy.
Moskalewicz nie chce się jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że powodem niechęci wobec niego są pieniądze. - Gdyby tak było prezes zaproponowałby mi renegocjacje umowy. Doszlibyśmy do porozumienia. Doszły do mnie słuchy, że oskarżany jestem o wprowadzanie złej atmosfery w zespole. Bardzo mnie to boli, bo zawsze starałem się, aby w drużynie panowało koleżeństwo. Komuś musiało bardzo zależeć, aby popsuć mi opinię w oczach pana Ptaka - dodaje Moskalewicz.
- Budujemy perspektywiczny zespół. Moskalewicz nie pasuje do koncepcji. Jesienią grał słabo, nie zdobył żadnej bramki, zaliczył może ze dwie asysty. Od niego wymaga się dużo więcej. Dlatego postanowiliśmy się rozstać - tłumaczy Dawid Ptak.
Moskalewicz znany jest z nieustępliwości, nie tylko na boisku. - Nie odejdę. Biorę nawet pod uwagą możliwość gry w zespole rezerw. Dziwne to wszystko, bo znalazłem przecież uznanie w oczach trenerów Bogusława Baniaka, Pavla Malury i Bohumila Panika - zaznacza.
Podczas memoriału swojego ojca, który zorganizował Moskalewicz w miniony weekend w Świdwinie, na boisku nie pojawił się żaden z piłkarzy z pierwszego składu Pogoni. Było kilku zawodników z drużyny rezerw.
Czyżby Portowcy obawiali się przebywać w towarzystwie swojego kapitana?
Gdy rok temu Antoni Ptak chciał wyrzucić z zespołu Wyparłę w gabinecie prezesa pojawił się cały zespół i stanął w obronie golkipera. - Teraz to nie ma sensu. Takie wstawiennictwo może obrócić się tylko przeciwko nam. A o pracę nie jest teraz łatwo - powiedział anonimowo jeden z podstawowych graczy Pogoni.

foto:  Pogoń On-Line; Olgierd Moskalewicz      źródło:  Przegląd Sportowy/Dariusz Jachno      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności