Antoni Ptak będzie rozmawiać z Olgierdem Moskalewiczem

Tuż po nowym roku do Szczecina ma przyjechać Antoni Ptak, by jak to określił, uporządkować niektóre sprawy.
- Pojawiło się ostatnio wiele trudnych i kontrowersyjnych tematów w klubie - mówi Antoni Ptak. - Aby Pogoń funkcjonowała jako dobrze poukładana firma muszę przyjechać i wyjaśnić pewne sprawy. Absolutnie nie oznacza to, że wracam i będę prezesował Pogoni. Mój syn dobrze sobie radzi, jednak muszę mu od czasu do czasu pomagać.
Jedną z najważniejszych kwestii ma być sprawa Olgierda Moskalewicza. Przypomnijmy, że otrzymał on od zarządu klubu wolną rękę w poszukiwaniu sobie nowego klubu bądź perspektywę gry w trzecioligowych rezerwach.
Klub planuje rozwiązanie umowy z tym zawodnikiem. Jako powód takich kroków prezes Dawid Ptak podał zbyt wysokie uposażenie piłkarza w stosunku do tego, co prezentował na boisku. „Olo” zapowiedział jednak, że nie zamierza nigdzie odchodzić i będzie grał w drugim zespole (rezerwy występują w III lidze). Prezes Pogoni zdecydował już, mimo wielu głosów przeciwnych, o wydaleniu z klubu Moskalewicza.
Tymczasem właściciel i główny sponsor klubu i niczego nie wyklucza.
- Ja uważam, że zawsze można rozmawiać – mówi Antoni Ptak. – Już kiedyś prowadziliśmy z Olgierdem negocjacje jednak był nieugięty. Ja również uważam, że zarabia stanowczo za dużo. Jeżeli zgodziłby się na obniżenie wynagrodzenia sytuacja mogłaby być inna. Ostatnio jednak zrodziła się bardzo zła atmosfera wokół tej sprawy. Nieprzychylne komentarze na niektórych stronach internetowych i listy poparcie pogarszają tylko sytuację. Szansa na dogadanie się zmniejszyła się przez to mocno, ale spróbować można.
Czy zatem na początku stycznia „Olo” porozumie się z Antonim Ptakiem i dalej będzie grał w pierwszym zespole?
Praktycznie wszyscy kibice Pogoni na to liczą.

Komentarze