Przemysław Kaźmierczak: Szkoda straconych sytuacji

- Szkoda straconych sytuacji - kręcił głową tuż po zakończeniu spotkania Pogoń - Polonia Przemysław Kaźmierczak. Pomocnik Pogoni - z powodu żółtych kartek - zasiadł na trybunach w towarzystwie swojej dziewczyny, Anety.
- Czy brakowało mnie na boisku? Moim zdaniem koledzy dobrze sobie radzili w środku pola. Oczywiście żałuję, że nie zagrałem, ale trudno - stwierdził sympatyczny pomocnik Portowców. - Cieszy mnie dobra forma Rafała Grzelaka. To dobry piłkarz. Na początku rundy nie dostawał szansy gry od pierwszego gwizdka. Teraz udowadnia, że ma spore umiejętności.
Przemysław Kaźmierczak nie zagra także w kolejnym meczu Portowców - z Lechem w Poznaniu. W nocy ze środy na czwartek, w Chicago, reprezentacja Polski zagra towarzysko z Meksykiem. Piłkarz Pogoni dostał powołanie na ten mecz.
- Naszym zdaniem wyjazd Kaźmierczaka należy traktować jako wyróżnienie. Dlatego nie narzekamy, że zabraknie go w meczu z Lechem - mówi Piotr Baranowski, rzecznik prasowy Pogoni. - Kariera reprezentacyjna zawodnika Pogoni jest chyba ważniejsza niż ciułanie punktów. Powinniśmy się cieszyć, że zagra w drużynie narodowej. Poza tym mamy na tyle silną kadrę, że powinna poradzić sobie z Lechem i bez "Kazia”.
- Nie będę komentował tej sytuacji, bo jestem tylko trenerem. Gram tymi zawodnikami, których mam do dyspozycji - mówi z kolei Bohumil Panik, szkoleniowiec Portowców.
- Do USA nie jadę na wycieczkę, tylko po to, by zagrać w biało-czerwonych barwach - deklaruje sam Kaźmierczak, mistrz Europy juniorów.

Komentarze