Lech - Pogoń 1:1 (0:1)

Pogoń Szczecin zremisowała w Poznaniu 1:1 z Lechem w dokończonym dziś spotkaniu 16. kolejki Idea Ekstraklasy.
Dokończenie meczu odbyło się prawie po miesiącu czasu, kiedy to 1 kwietnia w 39 minucie pierwszej połowy przy stanie 1:0 dla Portowców sędzia przerwał zawody na apel kibiców. Spowodowane to było nieprawdziwymi informacjami o rzekomej śmierci Jana Pawła II.

Według wcześniejszych ustaleń dzisiejszy mecz nie musiał być dokończony w tych samych składach. Obaj trenerzy skorzystali z tej możliwości i wprowadzili sporo zmian.
Trener Bohumil Panik nie mógł skorzystać z dwóch podstawowych zawodników: Grzegorza Matlaka (pauza za kartki) oraz Przemysława Kaźmierczaka (powołanie do reprezentacji Polski na mecz z Meksykiem). Na boisko pojawiło się trzech zawodników, którzy nie wystąpili 1 kwietnia: Rafał Grzelak, Edi Andradina i Mariusz Masternak.
Trener Lecha Czesław Michniewicz z kolej dokonał aż sześciu zmian.
Decyzją PZPN zmieniono sędziego tego pojedynku. Krzysztofa Zdunka z Łodzi zastąpił Robert Werder z Warszawy.
Spotkanie zostało wznowione w 39. minucie po rzucie sędziowskim. Przy piłce był strzelec bramki z pierwszego spotkania Radek Divecky, który wybił specjalnie piłkę na aut.
W sześciu minutach gry piłkarze Kolejorza zaatakowali z dużym animuszem jednak dobrze spisywał się szczecińska obrona i bramką wyrównująca nie padła.
Druga połowa to również ambitne ataki gospodarzy, którzy lepiej radzili sobie na śliskiej, mokrej nawierzchni od Portowców.
Presja wyniku z obu stron była bardzo duża. Pogoń starała się dowieźć zwycięstwo do końca, a Lech atakował i stwarzał zagrożenie pod bramką Borisa Peskovica. Momentami mecz stawał się ostry i tak było w przypadku Ediego. Za faul na Świerczewskim otrzymał żółtą kartkę, a kilkanaście sekund później odepchnął piłkarza Lecha Mariusza Mowlika, który przewrócił się na ziemię. Sędzia nie pokazał mu drugiej żółtej kartki. Porozmawiał z zawodnikami i poprosił ich o podanie sobie rąk.
Sędzia ogółem pokazał aż siedem żółtych kartoników.
Podopieczni Bohumila Panika długo próbowała bronić korzystnego dla siebie wyniku, do czego szczecińscy kibice powoli się już przyzwyczaili, a szans na strzelenie bramek upatrywali w kontratakach lub strzałach z dalszej odległości. Jednak ani pierwszy ani drugi sposób nie przynosił wymiernych rezultatów.
Gra była coraz bardziej nerwowa, a zmiany jakich dokonał trener Lecha miały na celu wzmocnić atak. Tak też się stało i wprowadzony do gry Damian Nawrocik wreszcie strzelił wyrównującą bramkę. Piłkę w pole karne wrzucił Zbigniew Zakrzewski, która po błędzie Borisa Peskovica wpadła pod nogi Piotra Reissa. Ten upadając zdążył wyłożyć ją Nawrocikowi, który trafił do pustej bramki.
Ostatnie 10 minut to ponowne ataki piłkarzy Kolejorza, którzy bardzo chcieli zdobyć dziś trzy punkty.
Jednak bez skutecznie i spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
W drużynie Pogoni na wyróżnienie zasługuje z pewnością Brazylijczyk Edi Andradina, który albo dobrze obsługiwał Milara i Diveckyego lub próbował zaskoczyć Kotorowskiego strzałami z kilkunastu metrów. Aktywny był Milar jednak brakowało precyzji i wykończenia, natomiast mało widoczny Radek Divecky.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)
Bramka: Nawrocik 80'; Radek Divecky 10'
Żółte kartki: Topolski, Jakubowski, Sasin (Lech); Kuchar, Milar, Edi, Magdoń (Pogoń)
Sędzia: Robert Werder (Warszawa).
Widzów: 9 tys.

Składy zespołów:
Lech: Kotorowski - Kuś, Mowlik (68-Nawrocik), Wójcik, Lasocki - Jakubowski (51-Sasin), Scherfchen, Bugała (74-Wachowicz), Świerczewski - Zakrzewski, Reiss
Pogoń: Peskovic - Masternak, Magdoń, Julcimar, Poledica - Edi, Łabędzki, Kuchar, Grzelak - Milar (75-Parzy,85-Bugaj), Divecky

 Zapraszamy do komentarzy na forum

Komentarze