Wisła Płock nie przyjedzie się bronić

- Wisła Płock nie przyjedzie do Szczecina się bronić. Oni chcą tu zdobyć komplet punktów - mówi Miłosz Stępiński, szef banku informacji szczecińskiej ekipy.
Zdaniem Stępińskiego, płocczanie grają bardzo nowocześnie na wyjazdach. Wciągają rywala na własną połowę, markując grę defensywną, by w jednej chwili - korzystając z rozluźnionych tyłów przeciwnika - zaatakować.
- Na pewno Wiśle przysłużyły się zimowe transfery, a szczególnie pozyskanie czterech piłkarzy z Serbii i Czarnogóry. Trzech z nich to solidni obrońcy. Do tego dochodzi bardzo dobrze przygotowany pod względem wytrzymałościowym i kondycyjnym pomocnik Vujović - tłumaczy szef banku informacji Pogoni. - I właśnie od Vujovicia zależy bardzo wiele.
Asem atutowym sobotniego rywala Pogoni jest napastnik Ireneusz Jeleń. Portowcy muszą bezwzględnie wyłączyć tego zawodnika.
- Jeleń nie ma żadnych zadań defensywnych. Cały czas szuka okazji i czeka na podania od kolegów. Jest bardzo groźny w kontrataku - mówi Stępiński.
Drugim ważnym filarem Wisły jest Dariusz Gęsior.
- Przeżywa drugą młodość. Bardzo groźny przy stałych fragmentach gry, kiedy może uderzyć głową. Do tego bardzo dobrze rozgrywa piłkę - przestrzega trener odpowiedzialny za rozpracowanie przeciwnika.
Wisła ma jednak słabe punkty. W momencie straty bramki bardzo się odkrywa, atakując niemal wszystkimi siłami. To wymarzona okazja do skutecznego kontrataku.
- Ostatnio kompletnie mnie zaskoczyli. Przegrywając z Górnikiem Łęczna, do ataku ruszyło 9 zawodników. W obronie został tylko jeden piłkarz. Niezbyt pewnym punktem jest też bramkarz Wierzchowski, dlatego warto często strzelać na bramkę - kończy Stępiński.

Komentarze