|
![]() ![]()
środa, 18 maja 2005 r., godz: 13:58
Rozmowa z Rafałem Grzelakiem, pomocnikiem Pogoni Szczecin.
Czego zabrakło, aby wyjechać z Krakowa „na tarczy”? ![]() W pewnym momencie doszło do ostrej wymiany zdać między Tobą, a sędzią, o co poszło? - Tak, to było przy tej żółtej kartce dla mnie. Myślę, że za nią nie zasłużyłem, sędzia moje wejście potraktował jako zbyt ostre. Zbyt dużo było żółtych kartek, sędzia nie za bardzo panował nad wydarzeniami na boisku. Było tak blisko, a obiecana premia przejdzie Wam koło nosa. - Nawet nie chodzi już o premię, liczyliśmy na puchar UEFA, a rozgrywki pucharu Polski to dla nas jedyna szansa. Grają dalej takie zespoły jak Zagłębie, czy Wisła Płock, które na pewno nie są od nas lepsze. Gdybyśmy grali dalej pokonując Wisłę, dalsza droga byłaby łatwiejsza. Suma podawana przez prasę była zawyżona, nikt nie obiecywał nam takich pieniędzy. Co roku zmieniasz kluby. Czy po tym sezonie planujesz jakąś przeprowadzkę? - Nie zamierzam zmieniać klubu na żaden inny. Częste zmiany przeszkadzały mi w grze, musiałem długo się aklimatyzować, stąd ta forma nie była zbyt wysoka. Jeżeli zostanę w Polsce, to będę grał w Pogoni. Twoje nazwisko pojawia się często w kontekście gry w Wiśle. - Nie jestem pewny, czy Wisła potrzebuje lewego pomocnika. Ma doskonale spisującego się Marka Zieńczuka, jest jeszcze wypożyczony Brożek. Nikt ze mną się nie kontaktował, dla mnie sprawa jest zamknięta. foto: Pogoń On-Line/mq; Rafał Grzelak źródło: wisla.krakow.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||