Pogoń przed meczem z Zagłębiem

Zwycięstwo - powtarzają Portowcy i trudno im się dziwić, bo strata punktów może oznaczać wielkie problemy w końcówce sezonu.
Do końca rozgrywek I ligi pozostały trzy kolejki. Ani Pogoń, ani Zagłębie - żaden z tych zespołów nie może być jeszcze pewny ligowego bytu. Nadal grozi im udział w meczach barażowych z czwartym zespołem II ligi, czego wszyscy chcą uniknąć. Kto dziś wygra na Twardowskiego, praktycznie będzie mógł odetchnąć z ulgą.
- Wszyscy już skazali Odrę Wodzisław na baraże, ale ona jeszcze ma szanse ich uniknąć i zrobi wszystko, by to osiągnąć, stąd czeka nas bardzo ważne spotkanie z Zagłębiem. Musimy wygrać, aby mieć spokój w końcówce sezonu - mówi Michał Łabędzki, pomocnik Pogoni Szczecin.
Szczecinianie mają za sobą remis we Wronkach, ale zaprezentowana tam forma może nie wystarczyć na Zagłębie. Wczoraj Pietrzak zaprosił podopiecznych na omówienie ostatnich występów oraz rozpracowanie lubinian. W zespole Pogoni wyczuwa się mobilizację. Nikt nie będzie pauzował za kartki, kontuzjowany jest jedynie Radek Divecky. Do dyspozycji trenera Bogusława Pietrzaka będzie nawet rekonwalescent Tomas Kuchar (wyleczył uraz barku).
- Mobilizacja? Tak, bo zdajemy sobie sprawę, co nas czeka w środę - przyznaje Łabędzki. - Na pewno zagramy lepiej niż z Amicą. Zapowiada się mecz walki, bo także sytuacja Zagłębia po porażce z Płockiem jest nieciekawa. Wcześniej przegrali w Katowicach, więc będą zdeterminowani na 150 proc. My też!
Bogusław Pietrzak, trener Pogoni Szczecin pytany o to, czy jutrzejszy mecz to będą szachy czy widowisko odpowiada:
- Aby drużyna mogła stworzyć widowisko piłkarskie, potrzeba dużo czasu i wspólnych treningów, a my w ostatnim czasie nie mamy go zbyt wiele. Do tej pory zespół Pogoni skupiał się na zajęciach defensywnych i nieźle mu to wychodziło, za to jest pewien problem w ataku. Ale kiedy mamy to poprawić? Graliśmy co trzy dni i była możliwość jedynie analizy i omówienia spotkań przed telewizorem, a nie na boisku. Jednak postaramy się stworzyć lepsze widowisko niż w ostatnich meczach.
- Zagłębie najwięcej atutów ma na bokach pomocy, ale trzeba też pamiętać o młodym i ciekawym Macieju Iwańskim w środku boiska i napastnikach: Murdzy, Nicińskim i Mierzejewskim.
- Drużyny znają się, ale nigdy nie powiem, że na tyle, by siebie nie zaskoczyli. To 11 indywidualistów, a ja zawsze podkreślam zawodnikom - realizujcie założenia taktyczne, ale w głowach macie fantazję i spróbujcie ją wykorzystać.
Pytany o skład odpowiada: - Myślę, że w porównaniu z meczem we Wronkach zajdzie jedna-dwie kosmetyczne zmiany.

Komentarze