www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
czwartek, 29 września 2005 r., godz: 22:27
Mariusz Kuras jest niekwestionowaną legendą Pogoni.
Rozegrał w jej barwach m.in. 300 spotkań w I lidze. Zdobył z nią wicemistrzostwo Polski jako piłkarz i szkoleniowiec. Teraz jest trenerem GKS-u Bełchatów i według dobrze poinformowanych... może stracić posadę, jeśli nie pokona Portowców.
Fot.: Pogoń On-Line/mq
Przyjedzie Pan do Szczecina?
-
Tak. Na czwartek sytuacja nadal jest ta sama - jako trener GKS-u przyjadę na mecz z Pogonią.
Może coś się zmienić tuż przed meczem?
- Nie sądzę. Przyjeżdżam do Szczecina i z tego powodu jest mi bardzo miło. Fajnie, że po dłuższym czasie znów zagram przy Twardowskiego. Mam nadzieję, że mój zespół zaprezentuje się z dobrej strony i coś ugram w Szczecinie.
Czy jeśli Pan przegra, to pożegna się ze stanowiskiem?
- Różne gazety podają, że niby mam zdobyć cztery punkty w dwóch najbliższych meczach, ale to tylko dziennikarskie twierdzenia. W klubie nikt przede mną nie postawił żadnego ultimatum i nie było nawet takich rozmów. Wiadomo, że nie mamy wyników; ja za to odpowiadam i ponoszę konsekwencje.
GKS przygotowany jest już do meczu w Szczecinie?
- Oczywiście. Oglądaliśmy ostatnie mecze Pogoni i jest jeden wniosek: wszystkich przeciwników można pokonać, także Pogoń. Jeszcze dwa tygodnie temu to Portowcy wyglądali na zespół, który znalazł się w dołku. Później zagrali dobrą drugą połowę w z Legią Warszawa, wygrali w Łodzi i Łęcznej i teraz są na fali. U nas odwrotnie. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie z Grodziskiem, jeszcze lepsze w Krakowie - choć przegrane, a później przegraliśmy w Pucharze Polski i ostatnio z Odrą Wodzisław. Mamy dołek, więc zrobiło się nerwowo. Ale zespół wygląda lepiej, niż wskazuje na to sytuacja w tabeli. Z tego powodu nie obawiam się pojedynku w Szczecinie. Przyjadę, by przypomnieć się kibicom, a także pokazać drużynę i dobrą piłkę. Nie jesteśmy na straconej pozycji.
Czy obecny skład GKS-u nie jest personalnie słabszy od GKS-u jeszcze z II ligi?
- Patrząc na nazwiska, może to tak wyglądać. Odeszło od nas kilku zawodników, których chcieliśmy zatrzymać, ale oni wybrali większe pieniądze w innych klubach. Najbardziej mi żal Darka Pawlusińskiego (obecnie w Cracovii). Takie jest jednak życie i trzeba być przygotowanym, że co jakiś czas następują zmiany kadrowe. Gdybyśmy dziś mieli cztery-pięć punktów więcej, nikt by nie mówił, że jesteśmy słabsi personalnie lub gorzej gramy. A my nie mamy tych punktów, w dodatku zawiedliśmy w ostatnim meczu i stąd tak dużo nerwowości.
A gra zespołu? GKS pod pana kierunkiem wygrał dwumecz z Pogonią w II lidze i prezentował się znacznie lepiej.
- W naszej grze nastąpiło dużo zmian, które zostały wymuszone przez kadrowe roszady. Ale wciąż gramy piłkę fajną dla oka. Pokazaliśmy to w poprzednich spotkaniach, z wyjątkiem meczu z Odrą, i chcemy to kontynuować. Tyle tylko że za wrażenia artystyczne punktów nie otrzymujemy i to nasz problem. Potrzebujemy trochę czasu i szczęścia, by złapać właściwy rytm. Może w Szczecinie szczęście wróci do mnie.
Jakiej spodziewa się Pan reakcji kibiców Pogoni.
- Decyzję pozostawiam kibicom. Wiem, że kibice kojarzą GKS z tym, że kiedyś spuścił on Pogoń do II ligi, ale później my spuściliśmy bełchatowian. To jednak nie ma większego znaczenia dla fanów. Mnie kojarzą z Pogonią i Szczecinem. Zawsze miło i sympatycznie byłem witamy, więc nie widzę powodu, dla którego miałoby się to zmienić. W sobotę będę chciał zabrać punkty Pogoni. Nie będzie łatwo, bo kibice Pogoni zawsze byli 12. zawodnikiem drużyny i licznie przychodzili na stadion. My w Bełchatowie przy takiej publiczności nie gramy i musimy szybko się do tego dopasować. Jestem spokojny. Dwa lata temu prowadziłem GKS w Szczecinie, wówczas padł remis. Latem przy Twardowskiego odbył się mój benefis, podczas którego rozmawiałem z kibicami. Wróciły także wspomnienia. Na szczecińskim stadionie narodziłem się jako piłkarz i trener, więc pamiętam tylko plusy. I nawet jeśli moja przygoda z GKS-em skończy się na Pogoni, to ani myślę zmieniać zdanie. Jestem młody, niewypalony i będę walczył. Jeszcze o mnie usłyszą w polskiej piłce.

foto:  Pogoń On-Line/mq; Mariusz Kuras      źródło:  gazeta.pl/Jakub Lisowski      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności