Portowcy z Sao Paulo

Biało-czerwona flaga wywieszona na maszcie w ośrodku Oscar Inn pod Sao Paulo to wielka kurtuazja gospodarzy. W zespole Pogoni, który trenuje w tym najnowocześniejszym centrum piłkarskim w Brazylii, jest bowiem tylko dwóch Polaków.
– Smutne, że zostaliśmy tutaj tylko z Rafałem Grzelakiem – powiedział na przywitanie Kaźmierczak. – Chyba na poważnie zacznę naukę portugalskiego, bo niebawem nie będzie do kogo ust otworzyć.
Reprezentacyjny pomocnik miał dodatkowe powody do zmartwień. W rozegranym wczoraj sparingu kolejny już raz zabrakło dla niego miejsca w podstawowym składzie. Zresztą podobnie jak i dla Grzelaka. Po raz pierwszy, ale raczej nie ostatni, skład „Portowców” w całości oparty był wyłącznie na Latynosach.
W piątek obóz opuścił Cezary Przewoźniak, Kamil Grosicki, Bartosz Fabiniak i Grzegorz Matlak. Dwaj pierwsi mają dołączyć do drużyny w drugiej połowie lutego, gdy zespół wróci do Niemiec. Tak naprawdę na razie nie mają jednak żadnych szans na grę. Potrzebni są jedynie po to, żeby spełnić obowiązek, który narzucony zostanie klubom przez PZPN. Od przyszłego sezonu w kadrze znajdować się będzie musiało minimum dwóch wychowanków.
– Są uzdolnieni, ale na razie obaj to melodia przeszłości. Latem będę chciał ich ściągnąć do mojego ośrodka, który lada moment rozpocznie działalność w Brazylii. W otoczeniu kilkudziesięciu utalentowanych graczy będą mieli się od kogo uczyć – zapowiedział menedżer Pogoni Dawid Ptak. W jego szkółce piłkarskiej od marca szkolonych będzie 60 piłkarzy w wieku od 16 do 18 lat.
Z kolei Matlak jest kontuzjowany i rehabilitacja potrwa przynajmniej miesiąc, a Fabiniak przegrał rywalizację o miejsce pomiędzy słupkami z Brazylijczykiem Nenecą oraz Słowakiem Peskoviciem i wypożyczony został do Widzewa Łódź. Kibice Pogoni, chcąc nie chcąc, muszą zacząć się przyzwyczajać do obco na razie brzmiących pseudonimów Latynosów.

Komentarze