|
![]() ![]()
sobota, 4 lutego 2006 r., godz: 10:44
Mecz FC Sao Paulo pokazał, że nowa Pogoń jest w stanie wygrać w lidze z każdym rywalem bez większych problemów.
Umiejętności i możliwości to jednak nie wszystko. Podstawowe pytanie, jakie sobie zdają wszyscy w Pogoni, to czy zespół będzie się reprezentował tak samo dobrze na boiskach Orange Ekstraklasy. - W Polsce są inne boiska. Piłka nie jest techniczna tylko siłowa. Rywale nie będą się patyczkować, lecz ostro atakować nogi piłkarzy. Temperatura w marcu będzie znacznie niższa niż jest tu w Brazylii. Jeśli wszystko to wytrzymają, zacisną zęby i pokażą co potrafią, to Pogoń może być najsilniejszym zespołem w lidze – twierdzi Bohumil Panik, partner Jose Serrao w sztabie szkoleniowym Pogoni. – Kto nie był w Brazylii i nie zobaczył na własne oczy jak się tu gra i jaki to był mecz, ten prawdopodobnie nie uwierzy. Niech pan po prostu pisze to, co widział. Sao Paulo miało problem A rzeczywiście momentami gra Pogoni była taka o jakiej marzą kibice każdego zespołu. Szybka, składna, efektowna i skuteczna. Zresztą czy może być inne świadectwo niż wygrana nad klubowym mistrzem świata – FC Sao Paulo? Po meczu trenerzy gospodarzy zbagatelizowali porażkę swojej drużyny, twierdząc, że był to tylko test. Prawda jest jednak nieco bardziej złożona. - W pierwszej połowie Sao Paulo pokazało, że jest znakomitą drużyną, ale Pogoń nie była dłużna. Jednak po przerwie, kiedy zdobyliśmy prowadzenie, już nie było im łatwo. Bardzo chcieli wyrównać. Co z tego, skoro nie byli w stanie - dodaje Panik. - Trzeba mieć świadomość, że takie mecze nie będą się zdarzać zbyt często – studzi emocje Jose Serrao. – FC Sao Paulo to nietypowy przeciwnik, bo w każdym wypadku atakuje i chce wygrać. Gra piłką. Takich zespołów jest niewiele. Większość chce się bronić i kontratakować. Skład na Koronę? W meczu z Sao Paulo Serrao postawił już na tych piłkarzy, których prawdopodobniej zobaczymy w wyjściowym składzie na mecz z Koroną Kielce. W bramce rozpoczął Neneca. Ma ogromną intuicję. Wybronił sytuację sam na sam, a za moment zdołał sparować dobitkę rywali. Po przerwie na boisku pojawił się Boris Pesković. To, co leciało w jego kierunku nie sprawiło mu najmniejszych problemów. W obronie gra trójką: Valdir – Batata II – Matheus. Miejsce w składzie straci najpewniej Julcimar de Souza (na razie nie gra z powodu kontuzji). Matheus jest w stanie w każdej chwili przejść na środek obrony i zastąpić Batatę. Tak stało się choćby w meczu z Sao Paulo, kiedy Batata otrzymał cios w żebra i nie mógł kontynuować gry. Turbodoładowanie Cleissona Pomoc to domena Cleissona. Obok niego grał Anderson, ale zapewne będzie musiał ustąpić miejsca Amaralowi. Piłkarza klasy Cleissona prawdopodobnie jeszcze w Polsce nie było. Jedynym zwodem potrafi się uwolnić spod opieki. Ma nieprawdopodobne przyspieszenie i drybling. W ciągu sekund w kilku susach minął środkową strefę boiska i znalazł się w polu karnym rywali. Piłkarze Sao Paulo patrzyli na to z niedowierzaniem. Niżej podpisany zresztą też. Trzecim zawodnikiem w środku – niezwykle zresztą kreatywnym – jest Tavares Mineiro. Prezentuje się znacznie lepiej, niż jesienią w Pogoni. Grzelak trzyma się dzielnie Na skrzydłach trwa zacięta rywalizacja o miejsce. Na lewej flance o miejsce w składzie walczy Daniel Cruz (ten sam, który był w Legii) oraz Rafał Grzelak. Trzeba przyznać, że Polak może tę rywalizację wygrać. W meczu z Sao Paulo zaskoczył wszystkich technicznym strzałem w poprzeczkę. - Przyznam, że oniemiałem na ławce. Zresztą nie tylko ja, ale i siedzący obok Brazylijczycy. Grzelak zauważył, że jest zablokowany. Posłał piłkę technicznie do góry. Jej parabola był inna niż normalnego strzału, a mimo to zabrakło tylko centymetrów, żeby trafiła do siatki – stwierdza z podziwem Andrzej Woźniak, trener bramkarzy Pogoni. Na prawej stronie są doświadczony Fabinho i młodziutki, ale za to szybki jak wiatr Lilo. Serrao stawia na tego pierwszego, choć większość obserwatorów jest pod wrażeniem tego drugiego. Zresztą Lilo był zdobywcą pierwszego gola dla Pogoni. Nieskuteczny Edi Wreszcie atak. Tutaj zdaję się być największy problem. - Nie ukrywam, że szukamy intensywnie jeszcze jednego napastnika. Wysokiego, który potrafi grać głową – mówi Serrao. – Wciąż brak nam wykończenia. Zarówno Edi, jaki Wagner często dochodzą do okazji strzeleckich. Ich skuteczność pozostawia jednak wiele do życzenia. źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||