|
![]() ![]()
poniedziałek, 6 lutego 2006 r., godz: 12:27
Nikt nie rozumie tego fenomenu. Kiedy grają osobno, prezentują się na prawdę znakomicie. Kiedy są razem, ich wartość spada.
- Dobrze by było, aby w Pogoni grał choć jeden Polak. To w końcu polski zespół - mówi Antoni Ptak, właściciel klubu. Na razie pragnienie szefa realizuje tylko Rafał Grzelak. Na tle Brazylijczyków prezentuje się bardzo dobrze. Trener Serrao widzi go w zespole i wciąż chwali byłego mistrza Europy juniorów. W zgodnej opinii fachowców Grzelak dysponuje takimi umiejętnościami, że już od dawna powinien grać w reprezentacji Polski i dobrym zachodnim klubie. - Jego problemem jest psychika. To w głowie tkwi problem. Nie po trafi wyzwolić tego, co potrafi. Nie jest w stanie skupić się tylko na grze w piłkę. Może teraz się wreszcie obudzi - mówi A. Ptak. Choć Grzelak jest w formie, to wciąż myśli o odejściu. Warunek - musi znaleźć się klub, który wyłoży za niego 300 tysięcy dolarów. Blisko transakcji była Wisła Kraków. Potem o lewoskrzydłowego pytała się Korona Kielce i Widzew Łódź. - Rzecz w tym, że Grzelak i Kaźmierczak to nie tylko koledzy z boiska, ale i bliscy przyjaciele poza nim - mówi jedna z osób związanych z klubem. - Jeśli jednemu coś nie pasuje, to i drugi zaczyna marudzić. Nie potrafią się zdecydować, czego tak naprawdę chcą. Czy transferu do innego klubu, czy grać w Pogoni. W życiu trzeba w końcu wybrać. Tym razem mniej zadowolony jest Kaźmierczak. Pomocnik najchętniej zmieniłby otoczenie. W brazylijskim zespole nie czuje się najlepiej. Prezentuje zupełnie odmienny styl gry. Nie gra tak szybko technicznie jak koledzy. - Niestety, czasami bywa za wolny. To zdaniem trenera Serrao poważny problem - twierdzi A. Ptak. Do znamiennej sytuacji doszło tuż przed sparingiem z FC Sao Paulo. W zamieszaniu przed wyjazdem zapomniano spakować butów Kaźmierczaka. Kiedy w szatni okazało się, że brakuje jednej pary, Polak się mocno zdenerwował. Odmówił wzięcia udziału w sesji fotograficznej, nie chciał włożyć rezerwowej pary korków. Włożył za to klapki i poszedł na trybunę. - Tak chyba zareagował na informację, że Pogoń pozyskała Amarala. Do tej pory mógł jeszcze realnie myśleć o grze w pierwszym składzie. Teraz jest to mało prawdopodobne - twierdzą w Pogoni. W zgodnej opinii panującej w klubie dla obydwu piłkarzy najlepsze byłoby rozdzielenie. Wtedy mogliby się skoncentrować na futbolu i walce o miejsce w składzie. źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||