|
![]() ![]()
poniedziałek, 6 lutego 2006 r., godz: 13:07
Batata I nie pojechał z drużyną do San Paulo na mecz z tamtejszym Futebol Club. Zamiast tego śledzi doniesienia z internetu.
![]() - Jeszcze nie mogę grać, wiec nawet się z nimi nie wybrałem - mówi sympatyczny ulubieniec szczecińskiej widowni. - Mam jednak nadzieję, że już wkrótce wrócę na boisko. Przy odrobinie szczęścia mam nadzieję na powtórny debiut w Pogoni podczas zgrupowania w Hanowerze. Santos Batata nie bez przyczyny uważany jest za wielkiego pechowca. Od dwóch lat próbuje wrócić na boisko i za każdym razem coś złego dzieje się z jego kolanem. Latem zdołał się wyleczyć po kontuzji kolana. Niestety, przyszedł feralny mecz z Koroną Kielce, podczas którego został zniesiony na noszach z boiska. - Okazało się, że to znowu kolano. Nie było sensu siedzieć w Polsce. Wróciłem do Brazylii by wreszcie raz na zawsze wyleczyć to kolano - mówi Batata. Lekarze zdecydowali, że piłkarza nie ominie gruntowna renowacja kolana. Sergio powędrował na stół operacyjny. W październikowy wieczór stawił się w klinice. - Balem się. Jak się potem okazało, spędziłem na stole bite cztery godziny. Lekarze czyścili mi rzepkę w kolanie z odłamków kości, które tam zalegały i które sprawiały mi tak wielki ból - mówi. - Po operacji też bolało, ale byłem szczęśliwy, że wszystko zakończyło się dobrze. Już po operacji okazało się, że zawodnik ma w lewej, operowanej nodze obwód uda o 5 centymetrów mniejszy niż w drugiej kończynie. - Aż tak duży był ubytek tkanki mięśniowej. Aby móc normalnie trenować, musiałem rehabilitować chorą nogę, aby wróciła do stanu sprzed kontuzji. Udało się to dopiero niedawno - wspomina. W końcu jednak stanął na boisku i kopnął piłkę. - To było fantastyczne uczucie. Wiedziałem, że chcę wrócić do Szczecina i kibiców Pogoni, którzy zawsze mnie dopingowali - wzrusza się. Czy nie obawia się, że pech który go tak prześladował przez ostatnie dwa lata może znowu się odezwać? - Zawsze pewna obawa będzie. Lekarz, który mnie operował powiedział mi, że lewa noga będzie teraz o wiele mocniejsza od tej prawej, która nie była operowana. Wszystko jest wyczyszczone. Łękotka też wygląda dobrze. Dlatego jestem optymistą - cieszy się Batata. Wie, że w Pogoni jest dla niego miejsce. Wciąż brakuje defensywnego pomocnika z prawdziwego zdarzenia. Dlatego liczy, że przy odrobinie szczęścia zagra wiosną w Pogoni. - Jestem na tyle wszechstronnym zawodnikiem, że mogę grać na każdej pozycji. Także w pomocy - mówi ambitny chłopak, pochodzący z przemysłowego miasta Belo Horizonte w środku Brazylii. - Tym wszystkim, którzy postawili na mnie krzyżyk chce powiedzieć, że wracam. foto: Pogoń On-Line/JuN; Sergio Batata źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||