www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
środa, 8 lutego 2006 r., godz: 14:28
Brazylijczycy kochają futbol, lubią się bawić nie znoszą żadnych ograniczeń. Przez dwa tygodnie razem z drużyną Pogoni Szczecin w ośrodku Oscar Inn wspólnie mieszkali piłkarze słynnego Corinthians.
Po godzinie 22 kilku zawodinów tego klubu wyciągnęło na taras bębny i zaczęli wystukiwać na nich rytm samby. Coś tam sobie śpiewali inii podskakiwali, jakby byli na karnawale w Rio De Janeiro. Ktoś niezoriętowany mógłby przypuszczać, że może nawet coś wypili? Oczywiście to nie alkohol ich tak pobudził Latynosi po prostu nie znoszą nudy i zawsze umieją zorganizować sobie jakoś czas. I potrafią się cieszyć z tego, że są piłkarzami...

Tevez święta krowa

Nieco inaczej zachowywał się jedynie Argentyńczyk Tevez. - To gwiazda jakich mało, Ale nie tylko w dobrym tego słowa znaczeniu. Z reguły przebywał sam, raczej z nikim nie utrzymywał bliższych kontaktów. Gdy podczas treningu został mocniej zakatowany przez jednego z obrońców, przewrócił się i udawał kontuzjowanego. Do akcji natychmiast wkroczył jeden z trenerów. Tevezowi tak naprawdę nić się nie stało, ale obrońca wyleciał z hukiem z treningu Argentyńczyk jest w swoim zespole traktowany jak święta krowa - opowiada Panik. Wszystko działo się na oczach kilkuset kibiców, którzy sobie tylko znanym sposobem dowiedzieli się, kiedy odbywa się trening Corinthians. Fanom nie przeszkadzało, że nie zostali wpuszczeni na teren ośrodka. Przebieg zajęć śledzili, wisząc na płocie oddalonym od bocznej linii boiska o dobre 20 metrów.
 - Brazylijczycy zamiłowanie do futbolu wysysają już ponoć z mlekiem matki - śmieje się właściciel piłkarskiego centrum Oscar. - Każdy zna się tu na futbolu, a nawet jak się nie zna, to na temat piłki nożnej może rozmawiać całymi godzinami. Często sam tego doświadczam...

Razem z Pele

Po piłkarzach Corinthiansu nie ma już śladu, ale wesoła atmosfera nie opuściła ośrodka Oscar Inn "Portowcy" do ponuraków nie należą, choć żaden z nich nie wyciągnął jeszcze bębnów. Do największych wesołków należy Daniel Cruz, który do każdego przyjaźnie szczerzy zęby. Po każdym treningu słychać śmiech, wesoło jest też w hotelowej restauracji. Trener Serrao też dowcipkuje i co chwilę kogoś pozdrawia. Szkoleniowiec Pogoni jest dumny nie tylko ze swoich osiągnięć trenerskich. Z nieukrywaną radością często pokazuje oprawione w ramkę zdjęcie na którym stoi wspólnie z królem futbolu Pele. - Grało się kiedyś w piłkę, prawda? - dodaje z uśmiechem.

Szczęśliwi ludzie

Brazylijscy piłkarze są weseli, bo spełniło się ich największe życiowe marzenie. Mogą robić i żyć z tego, o czym fantazjowali w dzieciństwie. Tu każdy młody chłopiec chce zostać piłkarzem. Ale w kraju tak wielkiej konkurencji, gdzie talenty rodzą się na każdym roku ulicy, tylko nieliczni mogą zostać zawodowymi piłkarzami. Brazylia to również kraj kontrastów. W Sao Paulo kilkaset tysięcy ludzi mieszka favelach, dzielnicach nędzy, gdzie żyje się w potwornej biedzie. Mieszkania w slumsach zbudowane są z tekstury i blachy, prąd podkradany jest dla całej dzielnicy, z odległych nawet o kilka kilometrów słupów elektrycznych. Ludzie żyją w ogromnym ścisku i zagęszczeniu. W każdej favali, z reguły w samym jej centrum znajduję się pusty plac, na nim stoją dwie bramki. Chłopcy mogą nie mieć co zjeść, ale w piłkę muszą mieć gdzie pograć...
 Czy można dziwić się, że na obozie Pogoni niemal wszystkim dopisują humory? Nowi "Portowcy to ludzie sukcesu. Podpisali przecież intrarne kontrakty i lada dzień wyjeżdżają na podbój piłkarskiej Europy. Najpierw w Polsce, a potem w innych krajach, maja zamiar zamiar rozsławiać brazylijski futbol. Czy im się to uda, to inna sprawa. Ale teraz nie mają powodu zaprzątać sobie głowy ewentualnym niepowodzeniem. - Z życia trzeba się cieszyć i umieć z radością przyjmować dary, jakie dostajemy od Boga. A to, że można żyć z piłki, jest właśnie takim darem - podkreśla Oscar.

     źródło:  Przegląd Sportowy/Dariusz Jachno      autor  dejvi


Maroon 55    8 lutego 2006 r., godz: 18:54

To nie chodzi o żadnego Dary`ego.
Tylko tak sie mówi ,że ktoś ma "dar od Boga" jak jest szczególnie uzdolniony.


dary    8 lutego 2006 r., godz: 15:47

Co to za Dary?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności