|
![]() ![]()
piątek, 24 lutego 2006 r., godz: 09:49
Jose Carlos Serrao dowodzi eksperymentem, jakiego w naszym futbolu jeszcze nie było.
Po raz pierwszy trener z Brazylii poprowadzi polską drużynę klubową. Choć polską tylko z nazwy, bo mają w niej grać niemal sami jego rodacy. Szkoleniowiec Pogoni Szczecin, Jose Carlos Serrao, jest pewny siebie. Bardziej niż polskich rywali boi się... naszego klimatu. - Naszym celem jest mistrzostwo Polski. W najgorszym razie chcemy być w pierwszej trójce - mówi hardo brazylijski trener. Blef czy realna ocena sił? Niewysoki, 55-letni Serrao w przeszłości kopał piłkę z Pele i Rivelino, w reprezentacji stanu Sao Paulo. Jako piłkarz zdobył mistrzostwo Brazylii z FC Sao Paulo w 1977 roku, a jako trener w 1986. Czy jest w stanie dokonać tego w obcym dla siebie kraju, w innym klimacie i - czego nie da się ukryć - z dużo słabszymi piłkarzami? - Wolałbym zaczynać pracę w sytuacji, gdy wszystkie drużyny mają równe szanse, tzn. od początku sezonu. Ale i tak wierzę, że uda nam się odnieść sukces - mówi Serrao. - Jesteśmy już zgrani w 90 procentach, a te 10 procent przyjdzie, kiedy zaczniemy ligę - trener jest spokojny o formę piłkarzy, którzy będą musieli kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa, jeśli mają wprowadzić Pogoń do czołówki. Bo na razie Portowcy są na 9. miejscu ze stratą pięciu punktów do trzeciej Korony. Największym zmartwieniem Serrao nie jest to, jak ograć przeciwników, ale jak ogrzać swoich ciepłolubnych rodaków w zimnej Polsce. - To może być nasz największy problem. Większość moich piłkarzy woli słońce od śniegu i deszczu - uśmiecha się Serrao, który nie może się nachwalić Antoniego Ptaka, prezesa Pogoni. - Właściciel klubu zapewnił nam bardzo dobre warunki. Pomaga nie tylko w sprawach piłkarskich. Kiedy poprosiłem pana Ptaka, żeby moja córka, która przyjechała ze mną, mogła przebywać z jego rodziną w Łodzi, nie odmówił. A córce w Polsce bardzo się podoba. Fernanda kazała sobie zrobić zdjęcia, kiedy zaczęło prószyć, a jeszcze tego samego dnia wysłała fotki do swojej mamy do Brazylii, żeby się pochwalić. Ptak ma pomysł, żeby w jego zespole grali tylko Brazylijczycy, choć sam Serrao nie wyklucza, że i dla Polaków znajdzie się jedno, dwa miejsca.- Nie upieram się, żeby grali wyłącznie moi rodacy. W pierwszym meczu ligowym na boisko mogą wyjść Pesković i Kaźmierczak - zdradza. Serrao broni swojego warsztatu i oczywiście nie zgadza się z krążącymi opiniami, że brazylijscy szkoleniowcy mają przestarzałe metody. - Uważam, że jesteśmy najlepszymi fachowcami. Nie ma nas zbyt wielu poza Brazylią, ale ci, którzy są, odnoszą sukcesy. Scolari zajął 3. miejsce w mistrzostwach Europy z Portugalią, a Zico świetnie prowadzi kadrę Japonii. Teraz czas na mnie. A jak odniosę sukces, to po mnie przyjdą następni. źródło: Super Express ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||