Podłamani ale zmoblilizowani

Wśród piłkarzy Pogoni panują zróżnicowane nastroje po sromotnie przegranym meczu z Amicą. Jedni szukają przyczyn porażki, inni nie mogą doczekać się kolejnego spotkania, aby zmazać plamę.
Zawodnicy, trenerzy kibice zgodnie oceniają, że wynik 0.3 jest stanowczo za wysoki biorąc pod uwagę przebieg meczu. Podobne opinie wyrazili nawet rywale z trenerem Krzysztofem Chrobakiem i Jackiem Dembińskim na czele.
- Nowi Portowcy trafili akurat na jeden z najmądrzej grających polskich zespołów - mówi Andrzej Woźniak, drugi trener Pogoni. - Zetknęli się z ligą i ten pierwszy kontakt okazał się trudny. Choć na „dzień dobry” Pogoń została rozbita 0:3, to według mnie z czasem będzie coraz lepiej. Nasi piłkarze nie mają się z czego cieszyć, więc nastroje nie są zbyt dobre.. na razie.
Piłkarze po meczu byli podłamani, ale jednocześnie już mobilizują się na następne spotkania. W sobotni wieczór po kolacji długo rozmawiali w pokojach o przebiegu premierowej potyczki. W niedzielny poranek zaś, tuż po śniadaniu, wyjechali do Gutowa Małego. Tam wczoraj oglądali zapis meczu z Amicą.
- Wszyscy w drużynie zdają sobie sprawę, że straciliśmy głupie bramki - mówi Julcimar. - Wiemy co trzeba poprawić i będziemy dalej pracować. Nie musimy mobilizować siebie nawzajem - każdy jest dostatecznie zmotywowany.
Zawodnicy nie zgadzają się z niektórymi ocenami ich gry w sobotnim spotkaniu.
- Każdy kto zna się na piłce widział, że Pogoń nie grała źle - kontynuuje Julcimar. - To, że jesteśmy Brazylijczykami nie oznacza, że nie jesteśmy zwykłymi ludźmi. Też może zdarzyć nam się porażka a nigdy nie twierdziliśmy, że będziemy od razu gromić wszystkie polskie drużyny. 0:3 to dużo, ale trzeba patrzeć w przyszłość. Jestem dobrej myśli - potrafimy grać w piłkę.
Na następny mecz - z Górnikiem Zabrze - szykują się roszady kadrowe. Do pełni sił powracają: William, Anderson i Ze Roberto.
Czwarta żółta kartka wyklucza natomiast z gry Tavaresa Mineiro.

Komentarze