|
![]() ![]()
wtorek, 14 marca 2006 r., godz: 22:05
Mecz Pogoni z Amicą obserwował z trybun m.in. Wojciech Łazarek, który dzieli się swoimi spostrzeżeniami w rozmowie z "Gazetą".
Podobała się Panu gra nowej Pogoni Szczecin w meczu z Amicą? - Wiele rzeczy mi się nie podoba, ale niestety nie mam na to żadnego wpływu. Bardzo nad tym ubolewam. Pogoń już jesienią miała przyzwoity, dynamiczny i agresywnie grający zespół. Rozumiem chęć zmian w zimie, by drużyna została wzmocniona dwoma lub trzema indywidualnościami. Nawet na zasadzie improwizacji: uda się - dobrze, nie - trudno. A w Szczecinie zrobiło się bardzo brzydko, czego efektem jest wynik meczu z Amicą Wronki. Wynik mnie nie zaskoczył. Czy Brazylia byłaby mistrzem świata, gdyby grała tak jak Pogoń z Amicą? - Dobry żart. Może i umiejętności techniczne kilku z graczy robią wrażenie, ale ja pytam, co z tego? Jest to technika nieużytkowa. Jak się pójdzie na plażę Copacabana w Brazylii, to takich wirtuozów znajdą się całe setki. Wystarczy tylko podjechać po cichu tirem, zapakować ich wszystkich na pakę i przywieźć do Polski. Latynosi będą grać kosztem Polaków... - Powiem tak: jak gospodyni wiejska piecze babkę, to nie wyjmie jej z piekarnika za wcześnie, bo będzie zakalec. Tak właśnie postąpiono w Pogoni z Rafałem Grzelakiem i Przemysławem Kaźmierczakiem. Nie tylko zresztą z nimi, bo było tam jeszcze co najmniej dwóch innych interesujących chłopaków. Z piłkarskimi talentami trzeba się obchodzić jak z roślinką. Podsypywać, podlewać, podcinać. Ci chłopcy zaczęli dojrzewać piłkarsko, że aż miło było patrzeć. I raptem zaczęto z nimi jeździć jak z szympansami objazdowymi to do Wisły, Korony czy Anglii. Teraz pozostała po nich jedynie pożegnalna smuga światła.Zastanawiam się, jak oni wyglądają pod względem psychiki. Nie przepracowali także odpowiednio okresu przygotowawczego, dlatego w konfrontacji z piłkarzami, którzy nie zaprzątali sobie głowy głupotami, nie mają obecnie szans. Przykro było patrzeć na grę Kaźmierczaka w meczu z Amicą. Jeszcze niedawno tryskał nadzieją, bo przecież zdążył nawet liznąć reprezentacji, a teraz - przygaśnięty niczym świeczka. Mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno, by na powrót stał się dobrym piłkarzem. Należy dać mu trochę czasu i nadziei na to, że stać go na niezłą grę. Uważa Pan, że Antoni Ptak popełnił błąd? - Jeżeli chodzi o ekonomię - rozumiem Ptaka, bo może to mu się najtaniej kalkuluje. Wydaje mi się jednak, że gdyby miał wokół siebie ludzi doświadczonych, których rzeczywistość piłkarska zdążyła przekotłować, to by takich ruchów nie robił. Szanuję właściciela Pogoni za pasję i chęć zrobienia czegoś dobrego w piłce, ale żal mi go jako prezesa i żal mi wyrzuconych przez niego pieniędzy. Może przynajmniej Brazylijczycy dodadzą trochę kolorytu polskiej ekstraklasie? - Tego kolorytu nadawali wcześniej Niemcy i Norwegowie, którzy także mieli okazję grać u nas. Podobnie jest w koszykówce, gdzie obcokrajowców jest chyba więcej niż naszych zawodników. Tylko później okazuje się, że w pewnym momencie zaczyna brakować zaplecza. Młodzi ludzie się gubią, bo nie wierzą, że mogą coś osiągnąć. Do niczego dobrego to nie prowadzi, dlatego wierzę, że pan Ptak w porę się opamięta. źródło: gazeta.pl/Marek Szandurski ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||